– oliwa z oliwek
– cebula, pokrojona w cienkie półtalarki
– 2 łodygi selera naciowego, pokrojone
– 2 ząbki czosnku, pokrojone w plasterki lub wyciśnięte
– 1 sardela/anchois
– szczypta płatków chili
– 2 dojrzałe, mięsiste pomidory
– 125 ml białego wina
– 400 ml bulionu warzywnego
– 50 g kuskusu
– 250 g filetów z ryby morskiej
– skórka z pół cytryny
– garść posiekanej pietruszki
– sól do smaku

Wykonanie:

Oliwę rozgrzej na patelni. Wrzuć cebulę, seler, czosnek, anchois i chili. Zmniejsz ogień i duś przez ok. 10 minut, aż warzywa zmiękną. Dorzuć obrane ze skórki i pokrojone pomidory i duś przez kolejne parę minut. Wlej wino i bulion i zagotuj. Po dwóch minutach dodaj kuskus.

Zmniejsz płomień do minimum, włóż posoloną rybę w kawałkach równej wielkości i duś, aż ryba się ugotuje. Wyłóż ostrożnie na talerze, posyp pietruszką i odrobiną skórki z cytryny.

Uwaga – Mieszanie zniszczy strukturę ryby, więc staraj się tego nie robić!

Czy znacie inny przepis na to danie? Podajcie nam go w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułAnanas z grilla – przepis
Następny artykułSałatka z kuskusem i cukinią – przepis

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here