Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie do miękkości, odlać wodę, ugnieść na puree z masłem i mlekiem, doprawić solą i pieprzem, w razie jeśli masa jest za mało rzadka, dolać mleka. Gorące jeszcze ziemniaki rozsmarować na listkach wafli i powoli zrolować: pod wpływem wilgotności i ciepła wafle powinny zrobić się miękkie. Zawinąć w folię aluminiową, odstawić do całkowitego wystygnięcia i stężenia. Kiedy stwardnieje, pokroić na grube plastry, które obsmażać w różny sposób:

– obtoczyć w rozbełtanym z odrobiną mleka jajku i smażyć

– moczyć w gęstym cieście naleśnikowym i smażyć

– pomoczyć w cieście naleśnikowym i panierować w bułce tartej z domieszką przypraw, np. szczyptą chilii

– panierować najpierw w rozbełtanym jajku, a potem w bułce

– usmażyć bez panierki.

Tak przygotowane ziemniaczane krokiety w waflach można podawać z sałatą w sosie winegret, różnego rodzaju surówkami i sosami, np. grzybowym, pieczarkowym, pomidorowym.

Co można jeszcze zrobić z powyższym przepisem? Wzbogacić go o nowe składniki:

– po posmarowaniu wafla ziemniakami położyć na brzegu cienkie podwędzone kiełbaski lub parówki i zawinąć razem z wędliną

– do gorących ziemniaków dodać 200 g rozdrobnionego twarogu, sporo świeżo zmielonego czarnego pieprzu i 2-3 łyżki skwarek ze słoniny – powinno przypominać smak ruskich pierogów

– na gorące ziemniaki rozłożyć pokrojone liście szpinaku wymieszane ze zmiażdżonym czosnkiem – da to poza smakowym również dekoracyjny efekt

– na rozłożone ziemniaki rozłożyć plastry podduszonych pieczarek lub kurek

– gorące ziemniaczane puree rozsmarować na waflach bardzo cienko i położyć na nich dwie warstwy: rybną i warzywną

Tak naprawdę ilość pomysłów na urozmaicenie ziemniaków w waflu jest nieograniczona, wystarczy tylko troszkę kulinarnej inwencji.

1,5 kg ziemniaków
2 łyżki masła
1/4 szklanki mleka
2-3 listków wafli
sól
pieprz

I co myślicie? 😉 Macie inne fajne pomysły na nietypowe połączenia ziemniaczane? Podzielcie się nimi z nami!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułCordon bleu – przepis
Następny artykułBackgammon – zasady gry

Agnieszka Pietnoczka - od dwóch lat prowadzi blog kulinarny DOMOWE GOTOWANIE, na którym zamieszcza przepisy oraz zdjęcia wykonywanych przez siebie potraw. Nie ukrywa, że jej specjalnością są wypieki. Jak sama pisze, stworzyła swój blog dla "początkujących domowych kucharzy i poszukiwaczy nowych smaków". Jest specjalistą działu Kulinaria serwisu SPEC.PL, który wzbogaca nie tylko w swoje przepisy, ale również w autorskie zdjęcia.

Zobacz stronę naszego specjalisty:

- Domowe gotowanie

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuje od lat. Jak większość z nas zaczynałam pomagając mamie w przygotowaniu obiadu. Pod jej okiem obierałam ziemniaki, doprawiałam surówki, ucierałam ciasta i kremy. W końcu nadszedł czas pełnej samodzielności i niezależności w wyborze niedzielnego menu czy kulinarnych eksperymentów.

Swoich najbliższych raczę w domu zapachem piekącego się pieczywa i ciasta, gotującej się zupy, duszącego się w aromatycznych przyprawach mięsa i świeżo pokrojonych ziół. Z przyjemnością obserwuję wzrost ich apetytów na widok cieszących oko potraw. Z satysfakcją nakładam dokładki i odbieram puste już talerze. 

Co daje mi upieczenie chleba, upichcenie rosołu, usmażenie kurczaka z warzywami po tajsku czy wykonanie muffinek? Niesamowitą przyjemność z obserwacji przemiany poszczególnych składników o różnych smakach, konsystencji i pochodzeniu w brzmiące jednym tonem danie. Poczucie siły i umiejętności własnych rąk: ugniatających, lepiących, czujących drobiny soli, gładkość schłodzonego francuskiego ciasta, wilgoć śmietany i tłustość masła w kruchym spodzie, ulotność tortowej mąki i chropowatość skórki razowca. 

Z pasją przygotowuję nowe potrawy wyszukując ciekawe przepisy, czytając przeróżne fora, kupując kolejne kucharskie książki czy podglądając na YouTube podobnych do mnie amatorów dobrego jedzenia. Kiedy wchodzę do kuchni odbywam kulinarną wycieczkę dookoła świata, o której marzę od lat. Foccacia, won ton, chlebek naan, curry, banana bread, tarta i pizza to tylko niektóre z najsmaczniejszych przystanków owej - realizowanej na razie tylko w domu - podróży. Dzięki zdjęciom i kulinarnemu blogowi mogę utrwalić spędzoną w kuchni chwilę i wracać do opublikowanych przepisów na niemożliwych do zgubienia stronach wirtualnego notatnika. 

Przede mną jeszcze tyle do ugotowania, tyle do upieczenia, dodania i wymieszania. Mam nadzieję, że wszystkiego zdążę spróbować:)

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here