Masaż w dawnych czasach był nazywany masażem świątynnym ze względu na rytuał wykonywany przez strażników Kahuni. Masaż był łączony ze świętym tańcem, który był wykonywany wokół kamiennego ołtarza. Szamani odbywali rytuał przez wiele godzin, a nawet dni, towarzyszyły temu uzdrawiające pieśni.
Lomi oznacza ugniatanie, uciskanie. Powtórzenie tego słowa ma oznaczać jego wyjątkowość.
Masaż lomi lomi jest stosowany na całym naszym ciele, a także na naszej energii życiowej. Wykonywany jest przedramionami i ruchami tanecznymi, z wdziękiem i gracją.
Nasza energia, która ma wpływ na nasze ciało może zostać zablokowana przez stres, przytłumione emocje, czy stłumione wspomnienia, powodując napięcie w mięśniach. Masaż ma na celu odblokowanie i zniwelowanie niedomagania mięśni, pobudzenie i regenerację organizmu – doprowadzenie do stanu równowagi.
Masaż, oprócz działania leczniczego, zajmuje się także duszą, emocjami, psychiką. Lomi lomi opiera się o filozofię Huny, według której cały świat to energia, która przenika się nawzajem i można ją wykorzystać do wewnętrznych potrzeb. Masaż lomi lomi to także studium życia ludzkiego, naszego bytu, działający na poziomie psychicznym, duchowym i fizycznym.
Poziom psychiczny – masaż powoduje pobudzenie naszych sił życiowych, stajemy się silniejsi. Pozbywamy się lęków, spoglądamy na świat z innej strony, z innej perspektywy. Dzięki temu jesteśmy silniejsi i możemy sprostać nowym wyzwaniom oraz poszukiwać innych sposobów na rozwiązanie swoich problemów.
Poziom duchowy – rozumiemy otaczający nas świat, następuje akceptacja nas samych.
Poziom fizyczny – następuje odmłodzenie ciała, odblokowanie energii, pobudzony jest układ krwionośny i limfatyczny, mięśnie są rozluźnione, poprawia się metabolizm.
Masaż lomi lomi jest podróżą w głąb siebie, odnalezieniem swojego „ja”. To przebywanie z naturą w harmonii i bycie otwartym na nowe możliwości.
Słyszeliście o takim masażu? A może mieliście okazję go przetestować? Dajcie znać, czy przyniósł pożądane efekty.