Z emocjami, mówiąc obrazowo, jest mniej więcej tak: jeśli ktoś ma ogromne smutki to ma ogromne radości, jeśli ktoś ma mini smutki, to ma mini radości. Wszyscy znamy takich ludzi, którzy płaczą nawet na filmach dla dzieci, a gdy cieszą się z czegoś trudno to przeoczyć, tyle rabanu robią wokół siebie. Większość z nas zna też takie osoby, które raczej nie pokazują po sobie uczuć, bo po prostu nie mają takiej potrzeby. Wyrazem ich ogromnej radości może być co najwyżej szeroki uśmiech, a w smutku zamykają się w sobie i po prostu nic nie mówią.

Właśnie na tym to polega: nasza emocjonalność zazwyczaj równoważy się. Natomiast stan nadmiernej, czy długofalowej radości, jak i nadmiernego, albo długofalowego smutku nie jest ani zdrowy, ani normalny. Nie jest też normalny całkowity brak emocji. To one dają nam informacje o stanie naszego ducha i ciała oraz naszej relacji z otoczeniem. Emocje to ewolucyjne narzędzie przetrwania. Dzięki nim wiemy, kiedy mamy uciekać (galopujący na nas słoń), a kiedy walczyć (atakująca nas osa), a kiedy robimy coś źle i trzeba się zawstydzić (nauka norm społecznych) itp.

Niektóre emocje są silne, niektóre słabsze, niektóre niestety przejmują wręcz nad nami kontrolę, i tu należy wymienić agresję. Niepohamowana agresja jest bardzo destrukcyjna dla otoczenia, a czasem i dla samego agresora. Niektórzy ludzie tłumią agresję próbując różnych substytutów rozładowania, dających im inną satysfakcję: jedzenie, alkohol, masturbacja, pornografia, zakupy, papierosy czy narkotyki. To jednak jest wciąż tylko chwilowy zamiennik. Tłumienie agresji prowadzi niezmiennie do kumulowania się i narastania w organizmie napięcia. Takie nierozładowane napięcie potrafi wybuchnąć w najmniej spodziewanym momencie w postaci niekontrolowanych napadów agresji, nieadekwatnych ataków słownych, czy nawet fizycznych, a czasem spazmatycznego płaczu pozornie bez powodu lub z byle powodu.

W dobrej sytuacji są osoby, które zdają sobie sprawę z powodów swojej agresji. Jeśli jest to spowodowane czymś, co dzieje się w życiu, z czym sobie taka osoba nie radzi i przy czym czuje się bezradna, może pomyśleć nad zmianą w swoim życiu. Warto pracować też nad umiejętnością wyrażania emocji. Przydaje się w takiej sytuacji cierpliwy dobry przyjaciel. W sytuacji, gdy dotarcie do powodów agresji wydaje się trudniejsze można rozpocząć terapię z psychologiem. Dobrym pomysłem zawsze jest zapisanie się na trening interpersonalny radzenia sobie ze stresem lub radzenia sobie z własną agresją.

Z badań profesora psychologii Ernesta Harburga wynika, że tłumienie agresji wpływa istotnie na skrócenie długości życia. Wśród badanych małżeństw, w których obie osoby tłumiły agresję, ryzyko przedwczesnej śmierci wzrastało dwukrotnie w porównaniu do małżeństw, które swobodnie wyrażały swoje emocje.

Jesteście opanowani czy czyta się z Was jak z otwartej książki? Jak radzicie sobie z emocjami?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułPrzysłona w aparacie – do czego służy?
Następny artykułPrzysłona a głębia ostrości

Inga K. Kowalewska – psycholog. Absolwentka Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej (studia psychologiczne o specjalności „Zarządzanie i marketing” oraz studia podyplomowe z zakresu psychologii śledczej). Od 1996 roku prowadzi firmę zajmującą się doradztwem w dziedzinie public relations w sytuacjach kryzysowych oraz organizującą szkolenia wewnętrzne. Klientami firmy są głównie spółki giełdowe.

Jest autorką badania psychologicznego „Poczucie własności jako motywacja do kłamstwa”. Artykuł pt.: „Analiza struktury akcjonariatu”, opisujący wyniki tego badania, opublikowany został w gazecie giełdy Parkiet.

Artykuły naszego specjalisty znajdziesz tutaj:

Analiza struktury akcjonariatu

Porozmawiajmy o tym przy lunchu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here