Zaufanie pomiędzy rodzicami a dziećmi kształtuje się od najwcześniejszych lat życia. Buduje się ono w oparciu o mówienie prawdy, dotrzymywanie obietnic i wypełnianie obowiązków. Szczególnie kłamstwa mocno nadwerężają zaufanie. Odnoszenie się we wzajemnym szacunku sprzyja nawiązywaniu bliskości. Nastolatek musi pamiętać o obawach rodziców o jego zdrowie i życie. Często te właśnie obawy nie pozwalają bezgranicznie ufać. Dorośli niemalże na każdym kroku słyszą o niewłaściwym zachowaniu młodych ludzi, o zagrożeniach na nich czyhających i przeróżnych pokusach. Narkotyki, alkohol, wcześnie podejmowane współżycie seksualne to tylko niektóre nich.
Rodzice obawiają się sytuacji, gdyby ich dzieci spotkało coś złego i dlatego w miarę swoich możliwości chcą temu zapobiec. Ustrzec przed niebezpieczeństwem może według nich kontrola i przestrzeganie ich własnych zasad. W tym miejscu często jednak dochodzi do konfliktów. Dzieci czują się osaczone, pragną zakosztować wolności, wyrwać się spod ograniczeń, dorośli natomiast traktują walkę młodych o wolność jako zachowanie nieodpowiedzialne, usiłujące ściągnąć na siebie niepowodzenie i nieszczęście. Nie ufają więc lub stosują zasadę ograniczonego zaufania.
Jak układać relacje z rodzicami, pragnąc poszerzenia poziomu zaufania? Na nic zdadzą się kłótnie, podniesione głosy czy trzaskanie drzwiami. Dorośli potrzebują naocznych dowodów na to, że młodemu człowiekowi można zaufać. Koniecznie trzeba więc dotrzymywać wzajemnych ustaleń. Jeśli jakieś ustalenie się nie podoba, odpowiednim miejscem na dyskusję nad nim jest moment ustalania. W momencie realizacji należy już tego przestrzegać. Jeśli więc powrót po imprezie ustalony został na godzinę 22, nastolatek o tej właśnie godzinie (nie zaszkodzi parę minut wcześniej) musi stawić się w domu. Spóźnienia wywołają tylko niepotrzebną kłótnię, a zaufanie wcale nie będzie wzmacnianie.
Rodzice potrzebują czasu na oswojenie się z dorastaniem dziecka. Nieraz ich zaufanie wystawianie będzie na próbę. Tylko rzeczowe rozmowy i czyny mogą je podtrzymywać. Nadszarpnięte zaufanie bardzo trudno jest odbudować, więc trzeba uważać, żeby choćby drobiazgami (np. niewinnymi kłamstwami) niepotrzebnie go nie nadwerężać.
Jak myślicie, co wzmacnia zaufanie na linii dziecko-rodzice? Podzielcie się swoimi opiniami.