Silną i najważniejszą podstawą więzi jest zaspokajanie potrzeb. Jedzenie, picie, sen to tylko potrzeby biologiczne. Do tego dochodzi zestaw potrzeb wyższego rzędu: bezpieczeństwa, akceptacji i miłości. Pamiętajmy, że przez okres dziewięciu miesięcy maluszek czuł się dobrze ze sobą. Bez proszenia się miał dostarczone jedzenie, a pozorne niewygody i ciasnoty zapewniały niezwykle duża potrzebę bliskości. Nagle to wszystko zostało przerwane i dziecko pojawiło się na świecie, gdzie musi wołać o jedzenie, o zmianę pieluszki lub ułożenie do snu. Poza tym wielcy ludzie nakładają jakieś dziwne rzeczy na ciało, zanurzają podczas kąpieli w wodzie i nie zawsze jest  ciasno i przytulnie.

Do zadań dorosłych należy szczególna troska o dobre samopoczucie dziecka na świecie od samego początku. Dbałość o maleństwo, z czasem starszego brzdąca, gotowość do wsparcia i wysłuchania jest podstawą każdego przywiązania. Nie chodzi o pozory czy beznamiętne wykonywanie obowiązków, ale o autentyczną radość z przebywania z pociechą. Każda zmiana pieluszki czy zakładanie ubranek jest okazją do szczególnej bliskości z rodzicem. Głaskaniu, przytulaniu, obcałowywaniu ciałka, w tym stópek nie ma końca! Konieczny jest przy tym uśmiech i autentyczna akceptacja malca. Ważna jest bliskość rodzica, noszenie i kołysanie oraz czułe przemawianie. Maluszek naprawdę bardzo tego potrzebuje.

Utrwalanie związku następuje w toku wspólnego spędzania czasu i podejmowanej opieki. Spacery, kąpiele, zabawy, opowiadanie bajek wzmacniają wzajemne kontakty. Najistotniejsza jest jednak zwyczajna obecność. Towarzyszenie w ważnych momentach, w chwilach radości, dumy z osiągnięć, ale również na wypadek niepowodzeń. Konieczne jest poczucie i pewność wsparcia, nie tylko dla malutkich ludzi, ale też dużo starszych.

Więź opiera się na wzajemnym szacunku i uwzględnianiu potrzeb dziecka w kolejnych fazach rozwojowych. Zawsze jednak kluczowa jest miłość. To podstawa więzi w związkach rodzice-dzieci. Pamiętajmy, ze więź kształtuje się latami. Zawsze trzeba o nią dbać, podtrzymywać i troszczyć się o jej rozwój. Nie tylko w chwilach spokoju, ale zwłaszcza w trudnych sytuacjach.

Jakie są Wasze sposoby na wzmacnianie więzi z dzieckiem? Co według Was najlepiej temu służy?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak wyleczyć klaustrofobię?
Następny artykułJakie są objawy nerwicy natręctw?

Anna Chmielewska – pedagog szkolny, trener szybkiego czytania oraz – przez pewien czas – nauczyciel wspierający w integracyjnym oddziale zerowym. Dodatkowo ukończyła studia z zakresu edukacji elementarnej i terapii pedagogicznej. Współpracowała z jednym z serwisów edukacyjnych, pisząc artykuły dla rodziców oraz tworząc karty pracy dla maluchów i uczniów.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Od zawsze lubiłam pomagać. Czynnie angażowałam się w działania woluntarystyczne, zwłaszcza w  pomoc rodzinom z problemem alkoholowym. Po studiach rozpoczęłam pracę w szkole i tak zostało do dziś. Obecnie pracuję w szkole z oddziałami integracyjnymi, co jest dodatkowym wyzwaniem dla pedagoga. Lubię to, co robię, ale jednocześnie szukam nowych wyzwań. Jako trener szybkiego czytania poszerzam możliwości ludzkiego mózgu, a pisząc artykuły w serwisach, dzielę się tym, co wiem.

Odskocznią od życia zawodowego są dla mnie książki oraz zacisze domowe, zapach namiętnie pieczonych ciast i aromat świeżo zaparzonej kawy. No i rozmowy przy stole – o marzeniach, pragnieniach i nadziejach.

Od kilku miesięcy odnajduję szczęście w macierzyństwie, w odkrywaniu świata przez cudowną małą istotkę. Życie nabiera  innej jakości, już nie trzeba tak się śpieszyć...

Pisanie jest dla mnie pasją, zamykaniem w słowa własnych doświadczeń, wiedzy i myśli. Jest spotkaniem z czytelnikami, ale też z samą sobą...

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here