Interesy zakładane przez mamy przynoszą wiele korzyści. Kobiety są same sobie szefami i nie muszą prosić o urlop, na przykład w związku z chorobą dziecka czy też o możliwość wcześniejszego wyjścia. Praca na etacie wymaga wielu godzin przebytych poza domem, zwłaszcza jeśli doliczymy czas dotarcia do niej oraz powrót. Często nieobecność młodych mam w pracy (związana być może ze zwolnieniem lekarskim w ciąży, następnie urlopami macierzyńskim i wychowawczym) jest tak długa, że ponowna czynność zawodowa wydaje się im niemożliwa. Wtedy, lub też znacznie wcześniej, pojawiają się pomysły na rozkręcenie własnego biznesu.

Co można robić w domu? Podstawowym narzędziem umożliwiającym pracę zdalną jest komputer i Internet. Dobrym pomysłem na założenie i rozkręcenie interesu są sklepy internetowe. Wprawdzie najlepszy moment na rozwój e-sklepów miał miejsce kilka lat temu, ale sprzedaże internetowe nadal cieszą się dużą popularnością. Z uwagi na sporą konkurencję, trzeba wpaść na naprawdę ciekawy pomysł. Nie zmieniło się jednak to, że sprzedawać można prawie wszystko. Jeśli mamy troszkę artystyczne zacięcie, handlować możemy naszymi wyrobami. Własnoręcznie tworzona biżuteria, kartki, naszywki na pudełka to tylko niektóre propozycje. Warto jest zbadać rynek i wyszukać obszary deficytowe. Nasze rękodzieła możemy sprzedawać również bezpośrednio u siebie w domu lub wystawiać w sklepikach, jeśli uda nam się nawiązać z nimi współpracę.

Internet stwarza także okazję do realizacji innych zadań. Można podjąć się pisania (artykułów, bajek dla dzieci, bloga) lub też lekkiej pracy biurowej. W przypadku niektórych zawodów, jeśli mamy nie chcą tracić zatrudnienia na etacie, warto porozmawiać z szefem o możliwości wykonywania pracy zdalnej.

Pamiętać trzeba jednak, że własny biznes, mimo okazji do przebywania z dzieckiem, często niesie ze sobą konieczność pracy wieczorami, gdy dziecko już śpi. Nie wymaga tego inny rodzaj interesu – jednoczesne opiekowanie się dzieckiem swoim i cudzym u siebie w domu. Okazuje się, ze jest to praca coraz częściej praktykowana. Mamy poświęcają własnemu dziecku dużo czasu, a dodatkowo spędza ono czas z innym dzieckiem (najczęściej rówieśnikiem) na wspólnej zabawie.

Próbowałyście pracy z domu? A może prowadzicie jakiś biznes? Jak sobie radzicie?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułPoród rodzinny – za i przeciw
Następny artykułMama wychodzi z domu

Anna Chmielewska – pedagog szkolny, trener szybkiego czytania oraz – przez pewien czas – nauczyciel wspierający w integracyjnym oddziale zerowym. Dodatkowo ukończyła studia z zakresu edukacji elementarnej i terapii pedagogicznej. Współpracowała z jednym z serwisów edukacyjnych, pisząc artykuły dla rodziców oraz tworząc karty pracy dla maluchów i uczniów.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Od zawsze lubiłam pomagać. Czynnie angażowałam się w działania woluntarystyczne, zwłaszcza w  pomoc rodzinom z problemem alkoholowym. Po studiach rozpoczęłam pracę w szkole i tak zostało do dziś. Obecnie pracuję w szkole z oddziałami integracyjnymi, co jest dodatkowym wyzwaniem dla pedagoga. Lubię to, co robię, ale jednocześnie szukam nowych wyzwań. Jako trener szybkiego czytania poszerzam możliwości ludzkiego mózgu, a pisząc artykuły w serwisach, dzielę się tym, co wiem.

Odskocznią od życia zawodowego są dla mnie książki oraz zacisze domowe, zapach namiętnie pieczonych ciast i aromat świeżo zaparzonej kawy. No i rozmowy przy stole – o marzeniach, pragnieniach i nadziejach.

Od kilku miesięcy odnajduję szczęście w macierzyństwie, w odkrywaniu świata przez cudowną małą istotkę. Życie nabiera  innej jakości, już nie trzeba tak się śpieszyć...

Pisanie jest dla mnie pasją, zamykaniem w słowa własnych doświadczeń, wiedzy i myśli. Jest spotkaniem z czytelnikami, ale też z samą sobą...

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here