Cza-czę możemy tańczyć do muzyki, która będzie miała pewien wyrazisty rytm. Wiadomo, że najlepiej spisywać się będą utwory latynoskie, ale nie ma przeszkód, by spośród perełek muzyki popularnej wyłowić akurat te, które dobrze spiszą się jako tło dla naszych harców. Wyselekcjonowałem kilka utworów i kilku przykładowych wykonawców z tak zwanego „mainstreamu”, które mogą być dobre na początek i dać nam pewien obraz tego, co nada się do cza-czy. Oto oni (one): kilka hitów zespołu Blue Cafe, np. „Łap mnie bejbe”, „Latino”, „Do nieba”, „Kochamy siebie” (mimo samby w tekście, nadaje się idealnie także do cza-czy), „Smooth” Santany, „Lady Marmalade” Aguilery i Lil’ Kim, legendarne „Sway” (setki istniejących wykonań pozwala przebierać), „Let’s get loud” Jeniffer Lopez, „Sex bomb” Toma Jonesa, wreszcie „She bangs” Ricky’ego Martina.

Wysłuchawszy wymienionych powyżej przebojów, na pewno zyskamy odpowiedni ogląd i z łatwością odnajdziemy odpowiednie podkłady muzyczne wśród innych, znanych nam przebojów. Najważniejszym i w zasadzie jedynym kryterium jest to, by muzyka była w tym samym rytmie co dany taniec. W przypadku cza-czy, co wiedzą zarówno zawodowcy, jak i początkujący entuzjaści, jest to liczenie na „dwa, trzy, cztery, raz”, tudzież najbardziej znane „raz, dwa, trzy…. Cza cza cza”.

Jeżeli po pewnym czasie kończą się nam pomysły na utwory, a wciąż pragniemy tańczyć przy czymś nowym, nie mamy się czym martwić. Po wpisaniu hasła „cza-cza” lub „muzyka do cza-czy” w Youtubie, Wrzuta.pl czy innej dowolnej internetowej wyszukiwarce muzyki, na pewno natrafimy na setki playlist i piosenek, wśród których znajdziemy odpowiadające naszym preferencjom. Mając ustalony repertuar nie pozostaje nam nic innego, jak dać się porwać rytmowi!

Czy podobają Wam się nasze typy? Do czego Wy tańczycie cza-czę?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułZwiązek z narcyzem – co robić, gdy kochasz narcyza?
Następny artykułNajlepsza muzyka do dancehallu

Artur Jabłoński – dziennikarz, copywriter, krytyk literacki. Współpracuje z portalami Onet.pl i kulturalnytorun.pl oraz kilkoma pismami, między innymi pisze recenzje dla „Tygodnika Powszechnego” i „Nowych Książek”. Absolwent filologii polskiej.

 


Nasz specjalista pisze o sobie:

Zasadniczo mam dwie pasje: literaturę i muzykę. W obu nie uznaję żadnych ograniczeń, ciągle poszukuję czegoś nowego, nie odrzucam niczego jedynie na zasadzie przynależności gatunkowej.  Sam koncertuję, gram na gitarze i śpiewam, przede wszystkim utwory wpisujące się w obręb poezji śpiewanej, aczkolwiek jako słuchacz równie często sięgam po melodie daleko odbiegające od tego nurtu, np. downtempo czy trip-hop. Kiedy tylko mogę, czytam, a swoim zdaniem o tym, co przeczytam, dzielę się w recenzjach literackich publikowanych w różnych ogólnopolskich pismach i portalach.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here