Befor party to preludium do całonocnego szaleństwa klubowego. Zazwyczaj znajomi spotykają się na godzinkę przed wyjściem na imprezę w domu. Na stole pojawia się wtedy kilka piwek i drobne zakąski, typu paluszki i chipsy. Warto jednak zadbać o przygotowanie czegoś pożywnego do zjedzenia. Można więc urządzić before party na góralską modłę. Częstujesz wtedy znajomych kromką chleba ze smalcem i kiszonymi ogórkami. Tłusta strawa dobrze zrobi ci przed długim imprezowaniem.

Innym pomysłem może być obejrzenie z paczką znajomych komedii lub koncertu na DVD. Śmieszny film wprowadzi Cię w dobry humor i rozkręci stłamszony codziennymi obowiązkami nastrój, natomiast wysłuchanie koncertu ulubionego zespołu wyzwoli w Tobie pozytywną energię. Dzięki temu z tanecznym krokiem pobiegniesz na imprezę.

Możesz także zwołać kumpele i urządzić wspólne szykowanie się na imprezę. Dobieranie spódniczek, upinanie włosów, malowanie paznokci pozwoli wam poplotkować i opracować strategię imprezowego podrywu. Dziewczyny mogą za befor party potraktować zakupy czy wizytę u fryzjera. Nic nie przecież nie wprawi je w tak dobry humor jak nabycie wystrzałowej kiecki na imprezę czy super oryginalny kolor włosów. Endorfiny od razu szaleją i wcale nie trzeba już aktywizować w sobie zabawowego nastroju przy pomocy procentów.

Alternatywą dla facetów może być piwko przy meczu. A nuż przed sobotnią imprezą będą wyścigi formuły 1? Panowie uważajcie jednak, żeby przeżywanie sportowych emocji, sukcesów i porażek nie doprowadziło do rozpoczęcia i jednoczesnego zakończenia zabawy w objęciach kanapy.

Latem można wybrać się na małą, wieczorną wycieczkę krajoznawczą. Być może w pobliżu twojego domu jest rzeka lub zakamarek sprzyjający drobnemu przedimprezowemu relaksowi. Uważaj jednak, żeby relaksowanie nie zostało ukarane mandatem.

Niektórzy wybierają dość szybką formę na before. Jest to sposób na złapanie dobrego humoru w biegu. W takiej sytuacji także należy uważać, żeby nasza radosna wędrówka czy tramwajowa podróż na imprezę nie zakończyła się uszczupleniem portfela o 100 zł. Dlatego zamiast się narażać, lepiej pozytywnie nastroić się w czterech ścianach swojego mieszkania.

Czy chodzicie na befory? Czy sami organizowaliście taką imprezę? Jak było? Dajcie znać w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułCo można odliczyć na podstawie ulgi rehabilitacyjnej?
Następny artykułKto płaci ubezpieczenie przy umowie o dzieło?

Joanna Nieć – kulturoznawca i menager kultury. Dziennikarskie kroki stawiała w kilku redakcjach. Zaczynała w miesięczniku studenckim, potem weszła z piórem do krakowskiej prasy. Współpracowała także z lokalną telewizją internetową. Opisywała, relacjonowała, komentowała. Zawsze stawia na rzetelność komunikatu i jednoczesne przekazanie go z polotem. Laszka sądecka od kilku lat związana z Krakowem.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Dotychczasowa edukacyjna i zawodowa ścieżka pokazała mi, że pisanie sprawia mi największą frajdę. Pisałam o krakowskich wydarzeniach codziennych, mam na swoim koncie kilka felietonów i wywiadów. Najbardziej cieszyło mnie pisanie o kulturalnych imprezach w Krakowie.

Podpatrywanie studenckiego życia i uczestniczenie w nim pozwoliło mi wychwycić kilka smaczków z imprezowego życia studenta. Każdą obserwację pointowałam w głowie odpowiednimi wnioskami i rozwiązaniami, czego wyrazem są moje porady na Spec.pl. Okazało się, że imprezowanie ma swoje zagwozdki, na które trzeba znaleźć patent.

W swoich poradach staram się podpowiedzieć, jak w danej sytuacji należy się zachować – żeby zabłysnąć, lub się nie zachowywać – żeby nie zbłaźnić się. Podaję na tacy propozycje imprezowego menu oraz sposoby zorganizowania domówki czy parapetówki. Sprawy z pozoru proste. Z pozoru, bo zazwyczaj okazuje się, że rzeczy proste są najbardziej skomplikowane.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here