Taniec wymaga zgody zapraszanego. Obrażanie się o odmówienie tańca byłoby nietaktem ze strony zapraszającego. Kiedy mężczyźnie towarzyszy jego dziewczyna lub żona, nie powinien jej zostawiać samej. Taniec z inną osobą jest dozwolony przez savoir-vivre, jeżeli narzeczona albo małżonka nie poczuje się zlekceważona. Kiedy nie zgodzi się na to, aby mężczyzna tańczył z innymi kobietami, dobrze byłoby spełnić taką prośbę.
Nie powinno się też spowodować sytuacji kłopotliwej dla innej kobiety. Widząc obrażoną minę swojego męża, nie będzie czuła się zbyt dobrze. Zręczniej byłoby zapytać również jego, czy można zatańczyć z wybraną damą. Niezadowolenie towarzyszki zapraszającego też stawia ją w trudnej sytuacji.
Taniec wymaga szacunku obydwojga partnerów. Nie powinien być popisem jednej strony podczas, gdy druga będzie stać i przyglądać się. Jeżeli tańczą ze sobą obcy ludzie, dobrze byłoby wyczuć, jaki dystans chce zachować partnerka. Jeżeli nie życzy sobie zbytniej bliskości, brakiem kultury jest nieszanowanie jej decyzji. Panie obowiązuje ta sama zasada w relacji z partnerem. Kiedy drugiej osobie towarzyszy ktoś bliski (np. żona, mąż), niedozwolona jest zbytnia poufałość. Ewentualne zwrócenie uwagi powinno być dyskretne. Taniec nie może być ośmieszaniem kogoś. Jeśli dziewczyna ma zamiar zaprosić do tańca mężczyznę tylko po to, żeby ukazać jego nieumiejętność tańczenia, lepiej niech da sobie spokój. Brak wyczucia gorzej świadczyć będzie o niej samej.
Tańcząc, można rozmawiać. Niemiłe natomiast byłoby milczenie i wpatrywanie się w twarz partnerki. Takie zachowanie raczej rezerwuje się dla zakochanych. Lepiej ostrożnie obsypywać komplementami. Nie każda kobieta lubi słyszeć nadmiar miłych słów z ust obcego mężczyzny, mogłaby odebrać komplementy niezgodnie z intencjami ich autora. Pochwalenie wyglądu dziewczyny jest zalecane przez savoir–vivre, ale pod warunkiem szczerości wypowiedzianych słów.
Gdy para schodzi z parkietu, grzecznie będzie odprowadzić kobietę na jej miejsce. Jeżeli towarzyszy jej inny mężczyzna, nie należy zapraszać do kolejnego tańca. Podziękowanie za taniec jest być może staroświeckim zwyczajem, lecz wciąż odbieranym jako szacunek.
Czy spotkaliście się kiedyś z niezręczną sytuacją podczas tańca? Co to było? Jak się zachowaliście?