Szalony rejs po dyskotekach i knajpach, podziwianie tancerek w klubie go-go lub wynajęcie striptizerki – czy tak właśnie wyglądają nasze rodzime wieczory kawalerskie? Zdawałoby się, że nasi dżentelmeni wolą w swoim gronie, przy alkoholu wysłuchać opowieści, rad i przestróg swych żonatych kolegów i wysłuchać kawalerskiej braci, do której jeszcze należy przyszły pan młody.
Coraz częściej jednak organizatorzy wykazują się finezją i kreatywnością, dzięki czemu urządzają przyszłemu mężowi iście królewskie pożegnanie rodem z hollywoodzkiego filmu.
Najważniejszą zasadą, jakiej należy się trzymać organizując wieczór kawalerski jest odpowiednie wyczucie czasu. Męskie party nie powinno się odbywać dzień przed ślubem, ponieważ nikt nie zechce oglądać niewyspanego pana młodego, który ma podkrążone oczy i niewyraźnie bełkocze treść przysięgi małżeńskiej. Warto zatem termin wieczoru kawalerskiego ustalić najpóźniej dwa tygodnie przed ślubem, kiedy przygotowania nie są intensywne.
Obowiązek zorganizowania wieczoru kawalerskiego spoczywa na świadku. Powinien on znaleźć odpowiednie miejsce, ustalić z panem młodym listę gości, zaprosić ich i przygotować przyjęcie. Jego zadaniem jest także wymyślenie i przygotowanie planu rozrywek na wieczór. Może to być striptizerka, wizyta w kilki klubach czy inne bardziej tradycyjne rozwiązanie.
Bardziej kreatywni organizatorzy zapewniają bohaterowi imprezy maksimum adrenaliny wykupując skok na bungee, lot paralotnią, skok ze spadochronem, czy inną tego typu ekstremalną rozrywkę. Dobrym pomysłem są także kasyna.
Alkohol, striptizerki i hazard są doskonałą kombinacją rozrywek, których pan młody będzie musiał unikać w czasie małżeństwa, dlatego przyjmowane są z entuzjazmem na wieczorze kawalerskim.
Macie inne pomysły na wieczór kawalerski? Jak można go ciekawie spędzić?