Nad zaletami „żabki” jak i pływania w ogóle można by się jeszcze długo rozwodzić, ale przedmiotem tego tekstu jest sama nauka stylu. Najbardziej optymalnym rozwiązaniem będzie oczywiście rozpoczęcie nauki pod okiem specjalisty, najlepiej jeszcze w okresie dzieciństwa. Nie oznacza to jednak, że nie można się stylu klasycznego nauczyć na własną rękę, potrzebna nam będzie jednak do tego koncentracja, wytrwałość i oczywiście przewodnik po ruchach, jakie wykonujemy w żabce. Koniecznością będzie także uprzednie nabycie umiejętności swobodnego unoszenia się na wodzie, wyzbycie się lęku przed zanurzaniem głowy oraz sztuka wkomponowania oddechów w proces zanurzania się i wynurzania.

Ruchu w stylu klasycznych wyglądają następująco: na początku kładziemy się poziomo na powierzchni wody. Ciało powinno znajdować się w całości pod wodą z pominięciem bioder i wyprostowanych ramion, które wypychamy lekko na powierzchnie. Podstawową cechą stylu klasycznego jest to, że nogi i ręce pracują naprzemiennie. Zaczynamy od rąk: ramiona wyciągamy do przodu tuż pod powierzchnią wody i staramy się narysować rękoma okrąg. Jak to robimy? Wykonujemy ruch zgarniający wodę na bok (uginamy ręce w łokciach), pod którego wpływem korpus pływaka zaczyna się wynurzać z wody. Nogi na tym etapie mamy wyprostowane, stopy złączone powierzchniami podeszwowymi. Pełny okrąg kończymy łącząc ręce na wysokości klatki piersiowej. W tym czasie jesteśmy cały czas wynurzeni i wykonujemy oddech (nabieramy powietrza).

Gdy ręce łączą się przy klatce piersiowej i zbliżamy się do momentu wypłynięcia w najwyższym punkcie, nogi wkraczają w fazę podciągnięcia – uginamy je lekko w stawach kolanowych. W tym samym czasie napieramy biodrami w dół, przez co stopy unoszą się do powierzchni wody. Wykonujemy wdech. Nogi powinny być już wtedy mocno ugięte w stawach kolanowych, a stopy prowadzone tuż przy pośladkach zaraz pod powierzchnią wody. Stopy i kolana trzymamy wąsko – kąt między tułowiem i udami powinien wynieść około 130 stopni. Kolejno wypychamy ramiona w przód (nieco w dół) w tym czasie wykonując kolisty ruch stopami w tył (kopnięcie). Głowę chowamy między ramiona, prostujemy nogi, naprężamy ciało maksymalnie, po czym lekkim wypchnięciem bioder ku powierzchni inicjujemy kolejny cykl ruchowy.

Jak widać nauka pływania stylem klasycznym nie należy do najłatwiejszych. Wykonując ruchy musimy przykładać baczną uwagę do szczegółów. Z czasem opanujemy cykle do perfekcji, zaczniemy pływać automatycznie nie zastanawiając się nad każdym kolejnym ruchem. Jednym słowem – będziemy mogli w sposób przyjemny w pełni korzystać z dobrodziejstw pływania żabką.

Zapraszamy do pooglądania filmu – Jak pływać żabką? – Expert Village (You Tube):

Umiecie dobrze pływać? Jakim stylem?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułCo zrobić, kiedy kot jest agresywny?
Następny artykułCo robić, gdy pies jest agresywny?

Emilia Klima - absolwentka socjologii na Uniwersytecie Jagiellońskim, pasjonatka sportu i pisania nie tylko o sporcie. Od 2008 roku współpracuje z działem sport-rozrywka serwisu gazeta.pl, w międzyczasie pisywała do innych portali internetowych zajmujących się tematyką sportową. Miłośniczka pływania i jazdy na rowerze.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Jako posiadaczka (do niedawna) rodzeństwa płci męskiej wyłącznie, nie miałam innego wyjścia jak śledzić wydarzenia sportowe, odkąd tylko byłam we właściwym wieku do zrozumienia tego, co się dzieje w telewizorze. Myślę, że nie będzie wiele przesady w stwierdzeniu, że bardziej niż na wieczorynce wychowałam się na wieczorach z Ligą Mistrzów. Gdzieś w międzyczasie moje zainteresowanie futbolem osłabło najpierw na rzecz siatkówki, a później Formuły 1, nadal jednak sport stanowi ważny element mojego życia.

Nie inaczej jest z jego czynnym uprawianiem. Staram się, by aktywność fizyczna była dla mnie przede wszystkim źródłem przyjemności, dlatego trzymam się z dala od tych sportów, których zwyczajnie nie lubię. Gustuje szczególnie w pływaniu, dyscyplinie pozwalającej rozwijać równomiernie niemal wszystkie partie mięśniowe, przy okazji spalić sporo kalorii z wysiłkiem odczuwalnym dopiero po wyjściu z wody. Przy sprzyjającej pogodzie nie wzgardzę rowerem lub rolkami, lubię się również od czasu do czasu porządnie rozciągnąć. (W czasach swojej największej elastyczności potrafiłam nawet zrobić szpagat, ha!).

Co robię kiedy nie oglądam sportu lub go nie uprawiam? Piszę. To czym, się zajmuję pozwala mnie zatem na połączenie dwóch największych pasji. Kiedy nie oddaję się żadnej z nich, w wolnym czasie oglądam amerykańskie seriale lub europejskie filmy, a kiedy wyłączą mi prąd, czytam książki.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here