Nawet najlepsza reklama, która nie została zauważona przez klienta, jest zła. Skuteczna reklama to taka, która została przez potencjalnego klienta „skonsumowana”. Tak, tak. Nawet samo zauważenie to mało. Reklama ma przynieść firmie zysk. Wiele jest takich reklam, które pamiętamy, ale jak przychodzi nam przypomnieć sobie markę, albo produkt, jaki reklamują to mamy w mózgu czarną dziurę. Zero. Jak więc dobre reklamy manipulują nami, byśmy zapamiętali to, co dla producenta jest ważne? Mamy zaledwie ułamki sekund, by zainteresować odbiorcę w tym zalewie reklam, z którym mamy dziś do czynienia. A więc najważniejsza dla nas jest uwaga.

Uwaga jest procesem. Jedną z automatycznych funkcji uwagi jest selektywność. Jest to skupienie na jednym, ważnym bodźcu, pomijając inne. Mówiąc prościej – jadąc samochodem nie wsłuchujemy się w szum ulicy wokół nas, nie słyszymy go wręcz, ale usłyszymy dźwięk karetki i zwrócimy na niego swoją uwagę, bo wyróżnia się i świadczy o konieczności podjęcia jakiegoś działania. Jak więc przykuć uwagę w sytuacji bloku reklamowego w radiu, w którym mamy ciąg reklam, jedna za drugą? Sygnałem, który zmusza nas do reakcji. Dla kierowcy na przykład będzie to klakson, a dla ucznia – dzwonek szkolny. Coś musi nas zaskoczyć, abyśmy skupili uwagę na przekazie reklamowym. Dokładnie tak samo wygląda to w przypadku reklamy drukowanej. Przeglądamy czasopismo, kartkując je często bezmyślnie, sami nie wiemy czego szukamy. Abyśmy zatrzymali się, coś musi nas zainteresować, przykuć naszą uwagę. W czarno-białej gazecie może to być po prostu kolorowe ogłoszenie, w kolorowej – strona z przyciętym w łuk rogiem, gdy wszystkie pozostałe są standardowo kanciaste. Gdy już postanowimy zwrócić uwagę na tę kartkę, uwaga przechodzi w proces aktywny: przeszukiwanie.

Strona czasopisma jest przeglądana przez nas w pewien specyficzny sposób: omiatamy ją wzrokiem niejako „rysując” na kartce coś zbliżonego do litery Z. Podczas tego procesu możemy próbować pochwycić reklamą wzrok oglądającego. Do takich elementów „chwytających” należą na przykład oczy jakiejś postaci, strzałka, czy inny rodzaj wskazania mówiący „tu patrzeć”, nagość oczywiście lub zwykła pusta przestrzeń, która zmusza do poszukiwania czegoś, na czym można by zatrzymać wzrok. To co ma zatrzymać odbiorcę reklamy musi odbiegać od reszty, zaskakiwać.

Ciekawostką jest, że optyczny środek reklamy wcale nie jest na środku kartki, a na jednej trzeciej jej wysokości patrząc od góry. Tam pada nasz wzrok, gdy chcemy ogarnąć reklamę jako całość. Kolejną naszą właściwością jest lepsza ocena tych elementów reklamy, które znajdują się w jej prawym górnym rogu. Tam więc powinno umieszczać istotne informacje, czy logo firmy.

Te kilka przykładów to tylko ułamek manipulacji uwagą, jakim jesteśmy poddawani przez twórców reklam. Tworzenie reklam to w dzisiejszych czasach nie tylko sztuka i kreacja, ale interdyscyplinarna wiedza, bez której reklama nie będzie mogła osiągnąć celu, jakim jest przecież sukces produktu na rynku i zysk firmy.

Uważacie, że reklamy mogą wpływać na zachowanie ludzi? Czekam na Wasze opinie.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak działa pamięć?
Następny artykułMotywacja pozafinansowa pracowników

Inga K. Kowalewska – psycholog. Absolwentka Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej (studia psychologiczne o specjalności „Zarządzanie i marketing” oraz studia podyplomowe z zakresu psychologii śledczej). Od 1996 roku prowadzi firmę zajmującą się doradztwem w dziedzinie public relations w sytuacjach kryzysowych oraz organizującą szkolenia wewnętrzne. Klientami firmy są głównie spółki giełdowe.

Jest autorką badania psychologicznego „Poczucie własności jako motywacja do kłamstwa”. Artykuł pt.: „Analiza struktury akcjonariatu”, opisujący wyniki tego badania, opublikowany został w gazecie giełdy Parkiet.

Artykuły naszego specjalisty znajdziesz tutaj:

Analiza struktury akcjonariatu

Porozmawiajmy o tym przy lunchu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here