W przypadku opcji pierwszej należy dogadać się z zespołem lub DJ-em (zależy, kto kogo ma na weselisku) już przed samym weselem, by przynajmniej jakiś procent swojego repertuaru zachowali na dzień następny. W ten sposób da się odczuć pewne zróżnicowanie w stosunku do właściwego wydarzenia i wszyscy powinni być zadowoleni. Muzykę na żywo zawsze odbiera się inaczej i nawet jeżeli będą to te same kawałki co wcześniej, goście i tak będą się doskonale bawić.

Możliwe jednak, że drugiego dnia nie wynajmujesz już zespołu i jesteś zdany na przygotowany przez siebie zestaw piosenek puszczany z głośników lub, jak już wspomniałem, na drugi dzień przenosisz świętowanie do domu. Nie ma jednak żadnych przeciwwskazań, by powielić kawałki już słyszane. Zresztą, tak naprawdę, repertuar weselny i repertuar poprawinowy nie muszę się od siebie różnić, bo nie ma ku temu żadnych powodów.

Wystarczy więc odpowiednio wcześniej zaopatrzyć się w liczne utwory disco polo, trochę starych hitów rockowych, jakieś disco sięgające do lat osiemdziesiątych, trochę przyśpiewek (może goście się przyłączą?). Jako że nie jesteśmy już ograniczeni możliwościami orkiestry, wówczas mogą polecieć z głośników najnowsze hity znane z radia czy telewizji.

Nie będę podawał list nadających się na poprawiny piosenek, ponieważ byłaby ona niezwykle długa i mijałoby się z celem jej konstruowanie – wielu zrobiło już to przede mną. Wystarczy skorzystać z któregoś z forów internetowych przeznaczonych dla kobiet lub traktujących o ślubach, a na pewno znajdzie się tam niejedna setlista. Do tego dochodzi niezawodny Youtube, gdzie użytkownicy komponowali playlisty i nie zapomnieli o tego typu okazjach. Można samodzielnie spisać tytuły i później wypalić je na płytach, by odtworzyć w lokalu lub zapisać na dysku i puszczać w trakcie domowej imprezy.

Dodatkową możliwością jest przygotowanie sobie zestawu piosenek do karaoke – jeżeli goście będą w nastrojach, może się to przerodzić w znakomitą zabawę, która będzie punktem odróżniającym wesele od poprawin.

Jakie utwory były grane lub jakie chcielibyście usłyszeć na swoich poprawinach?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułCzego nie mówić kobiecie?
Następny artykułJak rozkochać w sobie dziewczynę?

Artur Jabłoński – dziennikarz, copywriter, krytyk literacki. Współpracuje z portalami Onet.pl i kulturalnytorun.pl oraz kilkoma pismami, między innymi pisze recenzje dla „Tygodnika Powszechnego” i „Nowych Książek”. Absolwent filologii polskiej.

 


Nasz specjalista pisze o sobie:

Zasadniczo mam dwie pasje: literaturę i muzykę. W obu nie uznaję żadnych ograniczeń, ciągle poszukuję czegoś nowego, nie odrzucam niczego jedynie na zasadzie przynależności gatunkowej.  Sam koncertuję, gram na gitarze i śpiewam, przede wszystkim utwory wpisujące się w obręb poezji śpiewanej, aczkolwiek jako słuchacz równie często sięgam po melodie daleko odbiegające od tego nurtu, np. downtempo czy trip-hop. Kiedy tylko mogę, czytam, a swoim zdaniem o tym, co przeczytam, dzielę się w recenzjach literackich publikowanych w różnych ogólnopolskich pismach i portalach.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here