Domowy bimber – mocny, rozgrzewający – nadal pociąga. Inaczej zwany księżycówką, nadal jest dla niektórych punktem honoru – tak zrobienie go, jak i wypicie. A na zrobienie go jest co najmniej tysiąc sposobów…

Potrzebujemy cukru, wody i drożdży. I w zasadzie tyle… Dyskusyjne pozostają kwestie, jak szybko chcemy zrobić bimber oraz jakie są proporcje. Z kilograma cukru z dodatkiem 4 dag drożdży wyjdzie niecały litr alkoholu (wg sąsiadów ze wschodu). Pamiętna data bitwy pod Grunwaldem stanowi tu wyznacznik proporcji, o który koneserzy wciąż się spierają. Nikt nie pamięta lub nie przyznaje się, że pamięta, czy potrzebujemy kilograma cukru, 10 litrów wody i 4 dag drożdży czy raczej kilograma cukru, 10 dag drożdży i 4 litrów wody…

Jeśli jednak uprzemy się na zrobienie księżycówki – zróbmy ją z grochu.

Użyjemy 5 kg cukru, 5 dag drożdży, 1 litra mleka, 1 kg grochu, i 15 litrów ciepłej wody. Składniki mieszamy, wlewamy do nich ciepłą wodę i odstawiamy na 12 godzin w ciepłe miejsce. Po tym czasie destylujemy. To, co otrzymamy – to będzie właśnie księżycówka.

Czym destylować? Potrzebna jest do tego specjalna aparatura i niestety nie da się obejść tego zalecenia. W dodatku robienie bimbru w warunkach domowych jest kiepskim pomysłem, ponieważ nie trudno o wypadek w trakcie tej pracy.

Znacie inny przepis na bimber? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułZupa jarzynowa – przepis
Następny artykułBiszkopt – przepis

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here