Do ryby możemy podać nie tylko wino białe. Na pewno półwytrawne, ponieważ słodkie i półsłodkie wina możemy podawać właściwie tylko do deserów i jako aperitif. Z rybami komponować się będą francuskie wina z Bordeaux lub Burgundii, węgierskie tokaje, niemieckie i austriackie rieslingi. Dobrze jest kierować się przy wyborze wina znajomością szczepów, a nie konkretnych marek. Do ryb pasują rieslingi, chardonnay, sauvignon blanc (ale tutaj należy uważać, gdyż jest to wino zbyt „suche”, aby można je było podać do ryby smażonej lub pieczonej, nadaje się tylko do ryb w sosie).

Specyficzną rybą jest łosoś – jest rybą o różowym mięsie, która znacznie odróżnia się od innych smakiem i konsystencją. Jest to ryba, do której możemy podawać czerwone wino – a jeśli jest podana w wersji pieczonej to świetnie będzie współgrało z nią czerwone wino ze szczepu pinot noir. Tuńczyk ma równie mocny i charakterystyczny smak, do którego nie pasuje delikatne wino. Tak jak w przypadku łososia, najlepszym wyborem będzie wino czerwone, ale jeśli nie chcemy eksperymentować lub boimy się, że nasze gusta nie zostaną zrozumiane, możemy postawić na stole białe wino – pinot gris bądź wyraźne chardonnay. Tylko wytrawne wina, półwytrawne są stworzone do typowo białych, lekkich ryb.

Wino może świetnie podkreślić smak potrawy. Pamiętajmy jednak, że źle dobrane może go też zepsuć.

Jakie wino najczęściej pijecie? Które jest Waszym ulubionym?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułKonfitura z malin – przepis
Następny artykułJakie wino do kurczaka?

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here