Aby zrobić domową nalewkę na miodzie potrzebujemy dobrego miodu – najlepszy jest miód gryczany. Do tego niezbędny jest również spirytus. Na każde 0,5 litra spirytusu przypada szklanka (czyli 0,25 l) miodu. Do tego jeszcze cytryna i 0,5 l wody.

Cytrynę przelewamy wrzątkiem i wyciskamy z niej sok. Taki sok musimy przecedzić przez sitko, aby nie było w nim resztek cytryny i pestek. Wodę, przefiltrowaną, a najlepiej wcześniej przegotowaną i wystudzoną, spirytus i miód wlewamy do butelki w której chcemy zrobić nalewkę. Dolewamy sok z cytryny i dobrze wstrząsamy, aby składniki się wymieszały. Zakorkowaną nalewkę odkładamy w ciemne miejsce na przynajmniej 2 miesiące, raz na tydzień zaglądamy do niej, aby wstrząsnąć butelką. Po dwóch miesiącach można przefiltrować nalewkę, jednak nie jest to konieczne. Nalewka jest gotowa, jednak im dłużej stoi, tym osiąga lepszy smak i właściwości.

Zamiast cytryny możemy dodać do miodówki korzennych przypraw – goździków, cynamonu, imbiru, kardamonu – nalewka jest wtedy ostrzejsza, wyśmienita na ciepło. Z tymi przyprawami jednak trzeba uważać. Nie można dodać ich za dużo, tylko szczyptę, gdyż może się okazać, że zrobimy zbyt pikantną nalewkę, a miodówka powinna być słodka i kojąca.

Nalewka miodowa najlepiej smakuje zimą, sama lub dodana do kawy czy herbaty.

Znacie inny przepis na nalewkę miodową? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJakie wino do kurczaka?
Następny artykułJak oduczyć dziecko smoczka?

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here