– 2 szklanki masła orzechowego
– szklanka cukru
– szklanka mąki
– 2 jajka
– 2 łyżeczki proszku do pieczenia
– 2 łyżki płatków owsianych
– 2 łyżki wiórków kokosowych
– 2 łyżki gorzkiej czekolady, startej na grubej tarce lub niedbale posiekanej
– szczypta soli
– łyżka esencji waniliowej lub kilka kropli olejku waniliowego

Wykonanie:

Utrzyj razem masło orzechowe i cukier. Dodaj jajko i suche składniki i wyrób jednolite ciasto. Odrywaj małe kulki, rozgniataj je na okrągłe placuszki. Na wierzchu za pomocą widelca odciśnij ozdobną krateczkę.

Blaszkę dokładnie natłuść i układaj na niej ciasteczka w niewielkich odstępach. Piecz 8-10 minut w temperaturze 180 stopni. Do ostudzenia przełóż na metalową kratkę lub drewnianą deskę, inaczej ryzykujesz, że przywrą do blachy.

Czy znacie inny przepis na te ciasteczka? Podajcie nam go w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułCiastka morelowe – przepis
Następny artykułDrożdżowe ślimaczki serowo-kokosowe – przepis

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here