– pół kostki masła w temperaturze pokojowej
– 2 łyżki brązowego cukru
– pół szklanki cukru pudru
– 2 duże jajka
– 1 łyżka skórki cytrynowej, drobno posiekanej
– pół łyżki esencji waniliowej
– ¾ szklanki mąki pszennej
– ¾ łyżki proszku do pieczenia
– ¼ szklanki mączki migdałowej
– ¼ szklanki maślanki
– 3 dojrzałe morele

Wykonanie:

Rozgrzej piekarnik do 180 stopni.

Utrzyj masło i oba rodzaje cukru na puszystą masę. Nie przerywając ucierania, dodawaj po jednym jajku, a po nich – skórkę cytrynową i wanilię. Kiedy masa jest jednolita, stopniowo dosypuj obie mąki i proszek do pieczenia. Delikatnie wmieszaj maślankę.

Przygotuj sześć średniej wielkości foremek do babeczek, wysmaruj je masłem i wysyp tartą bułką. Napełnij je ciastem do połowy wysokości. Na każdej ułóż połówkę moreli, skórką w dół.

Posyp cukrem i piecz przez 25 minut, aż do zarumienienia się wierzchu i aż patyczek wbity w ciastko będzie suchy.

Czy znacie inny przepis na te ciasteczka? Podajcie nam go w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułGulasz wołowy z piwem – przepis
Następny artykułCiasteczka z masłem orzechowym – przepis

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here