Do zrobienia ciasta na mazurek orzechowy

400 g mąki,

140 g cukru pudru,

60 g łuskanych orzechów włoskich,

200 g masła lub margaryny,

2 żółtka,

opakowanie cukru waniliowego.

Cukier puder i mąkę przesiewamy na stolnicę i dodajemy wcześniej zmielone orzechy włoskie. Dokładamy żółtka, cukier waniliowy oraz masło lub margarynę. Wszystkie składniki siekamy nożem i zagniatamy ciasto które, wkładamy na pół godziny do lodówki. Po tym czasie wyjmujemy ciasto z lodówki i rozwałkowujemy je do rozmiaru średniej wielkości blachy. Blachę smarujemy masłem lub margaryną i kładziemy na nią rozwałkowane ciasto. Ciasto nakłuwamy widelcem i wkładamy do rozgrzanego piekarnika na 190°C, na około 15 minut.

Do wykonania masy orzechowej

Będzie potrzebne:
250 g łuskanych orzechów włoskich,
1 1 szkl. mleka,
2 białka,
1 szkl. cukru,
3 czubate łyżeczki mąki ziemniaczanej,
2 łyżki miodu.

Rozgniecione orzechy włoskie mieszamy z chłodnym mlekiem, cukrem i miodem. Białka ubijamy na sztywną pianę i dodajemy do wcześniej przygotowanej mieszanki mlecznej. Do całości wsypujemy mąkę ziemniaczaną i delikatnie mieszamy. Tak przygotowaną mieszankę wykładamy na wcześniej podpieczone ciasto i wkładamy jeszcze na 20 minut do piekarnika nagrzanego do 190°C.

Po 20 minutach wyjmujemy ciasto z piekarnika i odstawiamy do ostygnięcia. Na wierzchu możemy ułożyć połówki orzechów włoskich i przyozdobić lukrem.

Znacie inny przepis na mazurka orzechowego? Podzielcie się nim w komentarzach.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułWhite Russian – drink
Następny artykułGnocchi ze szpinakiem – przepis

Zbigniew Wawer - ukończył studia o kierunku dziennikarskim. Od 2005 roku jest współwłaścicielem Kawiarni i Pizzerii "Perełka" w Mielcu, dlatego można powiedzieć, że sprawy kulinarne zna od kuchni. Jest specjalistą działu Kulinaria serwisu SPEC.PL

Nasz specjalista pisze o sobie:


Gotowanie zaraz po jedzeniu to najprzyjemniejsza rzecz w moim życiu. Jako dziecko nie znosiłem niczego poza bułką posmarowaną masłem i dżemem, ale z czasem zmieniłem podejście do różnych przysmaków. Jeszcze parę lat temu oliwki mogły dla mnie nie istnieć, a ser pleśniowy nie przechodził mi przez gardło, dzisiaj nie mogę żyć bez tych smakołyków.

Na szczęście nadal są potrawy, których jeszcze nie próbowałem, dzięki czemu mogę przeżywać tę niekończącą się, fascynującą przygodę, jaką jest odkrywanie nieznanych dotąd smaków, a później dzielenie się nimi z innymi.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here