Aby szybko wykonać doskonałe świąteczne ciasto, można skorzystać z półproduktów. W święta mamy mało czasu na podwójne mielenie maku i przelewanie go. Dlatego do takich dodatkowych dań, jak strucla, lepiej jest sięgnąć po ogólnie dostępne przygotowane już gotowe masy.

Do zrobienia strucli

500 g mąki, 40 g drożdży, 1 szkl. ciepłego mleka, pół kostki roztopionego masła, 100 g cukru, 2 jajka, szczypta soli, oraz opakowanie masy makowej.

Uwaga!

Strucla ma tendencję do pękania w piekarniku, warto więc zawinąć ciasto w folię lub lepiej w pergamin.

Z drożdży, łyżki cukru, mleka i 100 g mąki robimy zaczyn ciasta. Wszystko dokładnie mieszamy. Ucieramy żółtka z jajek z resztą cukru i dodajemy do zaczynu. Potem dodajemy resztę mąki, białko i roztopione masło. Masło najlepiej roztopić na parze. Takie ciasto zagniatamy, aż przestanie kleić się do rąk. Jeśli ciasto jest zbyt luźne, to należy dosypać mąki.

Wyrobione ciasto (koniecznie przykryte ściereczką) odstawiamy na godzinę w suche, ciepłe miejsce. Warto je odstawić nawet na dwie godziny.

Pod koniec czasu, jaki dajemy ciastu, zaczynamy robić masę. Masę makową w tym wypadku robimy tak, jak jest to napisane na opakowaniu. Możemy do masy dodatkowo dodać rodzynki, orzechy lub inne bakalie.

Gdy ciasto wyrośnie przekładamy je na stolnicę i rozwałkowujemy na kształt dość cienkiego prostokątu. Na cieście rozsmarowujemy masę makową i zawijamy ciasto w rulon. W tej formie ponownie dobrze jest odstawić na 30 minut do wyrośnięcia.

Pieczemy struclę w 200 st. C około pół godziny.

Znacie inny przepis na struclę makową? Podzielcie się nim z nami.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułSuflet serowy – przepis
Następny artykułSzczupak pieczony – przepis

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here