Do zrobienia sufletu serowego potrzeba:

3 łyżki masła, 3 łyżki mąki, 1 szkl. mleka, 10 dag grubo startego sera (najlepiej gruyere), 3 łyżki świeżo i drobno startego parmezanu, 4 jajka, szczypta gałki muszkatołowej, trochę pieprzu cayenne, szczypta soli, masło do posmarowania formy.

Na początku robimy sos beszamelowy. W dużym rondelku topimy masło i mieszamy je z mąką, tak by się zrumieniło i lekko spieniło. Uwaga, masło łatwo się przypala. Trzeba robić to na małym ogniu.

W drugim garnuszku (lub w mikrofalówce) podgrzewamy, ale nie gotujemy, mleko. Kiedy masło zaczyna bulgotać wlewamy do niego ciepłe, ogrzane mleko i mieszamy, najlepiej trzepaczką. Po chwili zdejmujemy z palnika i ubijamy trzepaczką, by sos był gęsty i kremowy. Do gęstego sosu wsypujemy sery: gruyere i parmezan. Mieszamy trzepaczką tak długo, aż sery lekko się roztopią pod wpływem ciepła i odstawiamy na chwilę, by całość przestygła.

W tym czasie możemy rozdzielić jajka – osobno białka, osobno żółtka. Białka ubijamy na pianę ze szczyptą soli. Piana nie może być jednak za sucha, może być nieco wilgotna, cięższa. Wkładamy pianę do lodówki. Żółtka dodajemy do masy serowej. To ważne, by nie dodawać wszystkich na raz, tylko po jednym i za każdym razem dokładnie mieszać. Gdy dodamy wszystkie jajka, doprawiamy solą, pieprzem i gałką. Wyjmujemy z lodówki pianę i łączymy ją z masą serową. Teraz gotową masę przelewamy do formy na suflet i pieczemy 20 minut w 200 st. C.

Podajemy natychmiast, nie wyjmując z formy.

Znacie inne przepis na suflet serowy? Podzielcie się nimi w komentarzach.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak przycinać iglaki?
Następny artykułStrucla makowa – przepis

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here