Odsetek takich sytuacji jest naprawdę znikomy, bankomaty są urządzeniami, które operują gotówką, zostały w taki sposób skonstruowane, aby margines błędu oscylował wokół zera. Podstawowa zasada to nie wpadać w panikę i w złość. Jeżeli transakcja przebiegła pomyślnie, karta została przyjęta, PIN wpisany, kwota zaznaczona, a następnie karta odebrana, a mimo to gotówka pod koniec transakcji nie została wydana, należy jak najszybciej sprawdzić stan naszego konta.

Warto w takiej sytuacji posiadać usługę SMS-owego informowania nas o transakcjach mających miejsce na naszym rachunku. W przypadku jednym na milion okaże się, że konto zostało obciążone, a my nie mamy pieniędzy w ręku. Wówczas należy jak najszybciej skontaktować się z pracownikami naszego banku. Sytuacja będzie bardzo prosta, jeśli wypłaty dokonywaliśmy w bankomacie przy placówce banku. Należy zgłosić się do obsługi, poprosić o przeliczenie gotówki w urządzeniu, sprawdzić wydruki i operacje dokonane przez bankomat. Pracownicy powinni na tej podstawie zwrócić nam gotówkę. Gorzej, jeśli jest to bankomat wolno stojący. Powinniśmy wówczas jak najszybciej skontaktować się z infolinią naszego banku, następnie podać dane operatora bankomatu, które będą na nim umieszczone. W takiej sytuacji profesjonalny bank powinien udzielić nam pomocy.

bankomatFot. photoxpress.com

Czasem zdarzyć się może, że bankomat wypłaci mniejszą kwotę, inne nominały lub w trakcie dokonywania operacji zatrzyma kartę. Stanie się tak na przykład, jeśli trzykrotnie wpisaliśmy błędny PIN, wcześniej zastrzegliśmy kartę, jest ona uszkodzona, a czasem bez żadnej przyczyny. Wtedy również należny sprawdzić stan konta, a następnie udać się do placówki w celu złożenia reklamacji. Nie jest to proces łatwy i przyjemny dla klienta. Karta zostanie nam zwrócona, w chwili kiedy operator bankomatu odeśle ją do placówki. Jeśli gotówka wypłacana była przy banku, potrwa to najwyżej dwa dni, jeśli nie do miesiąca. Co się zaś tyczy obciążenia rachunku sytuacja jest analogiczna do tej wymienionej wyżej. Najważniejszy jest czas, w jakim zgłosimy nieprawidłowość. Im szybciej tym lepiej. Zwlekanie spowoduje jedynie, że pracownik banku poprosi nas o złożenie reklamacji, trzeba tutaj dodać że udowodnienie w piątek, że bankomat w poniedziałek nie wypłacił nam gotówki, będzie już niemożliwe. Czas oczekiwania na rozpatrzenie reklamacji jest bardzo długi, a bank wykręci się tłumaczeniem że nie ma możliwości, aby udowodnić że klient nie otrzymał pieniędzy. Zepsuty bankomat może w każdej chwili przy losowo wybranej następującej po pomyłce transakcji, wypłacić kolejnemu klientowi nasze pieniądze. To właśnie jest „omyłka banku na czyjąś korzyść”, jak w Monopoly, z tą tylko różnicą, że zyskuje ktoś inny.

Aby uniknąć tych sporadycznych nieprzyjemności, należy korzystać ze sprawdzonych maszyn, stojących w dużych skupiskach, takich jak centra handlowe czy główne ulice. Mamy pewność, że te maszyny są często używane, co za tym idzie często uzupełniane w gotówkę i naprawiane. Najlepszym rozwiązaniem w miarę możliwości byłoby dokonywanie większych wypłat w bankomatach przy placówce banku.

Omijajmy bankomaty nieznane, znajdujące się na uboczu, choćby ze względów bezpieczeństwa, jeśli już musimy z nich skorzystać, powinniśmy wypłacać nieduże kwoty. Również ze względów bezpieczeństwa nie warto wypłacać dużych kwot gotówki w ogóle. Plastikowy pieniądz został stworzony dla naszej wygody. Płacenie karta nie kosztuje nas nic. Najlepiej w portfelu posiadać nie więcej niż 50 złotych i płacić za zakupy czy usługi kartą, zgodnie z jej przeznaczeniem. Ostatecznie, w chwili kiedy ktoś pozbawi nas portfela, nie będzie mu łatwo dostać się do naszych pieniędzy. Chyba, że sami ułatwiamy złodziejowi sprawę przyklejając karteczkę z PIN-em na spodzie każdej karty… chyba nikomu nie muszę odradzać takiego rozwiązania.

Zdarzyła Wam się kiedyś sytuacja, w której bankomat nie wypłacił Wam gotówki? Co wtedy zrobiliście?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułAport przedsiębiorstwa – co to jest?
Następny artykułJak być dobrym ojcem po rozwodzie?

Karolina Wyszogrodzka - studentka Administracji Publicznej. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy bankiera. Zarówno jako doradca kredytowy, ubezpieczeniowy, jak i inwestycyjny. Współpracuje z serwisami dziennikarstwa obywatelskiego, od dziesięciu lat prowadzi blogi tematyczne związane z finansami oraz te poświęcone polityce i publicystyce.

Nasz specjalista o sobie:

W „wielki i  skomplikowany” świat bankowości trafiłam kilka lat temu przez zupełny przypadek. Moja droga zawodowa od tamtej pory wiedzie przez niemalże wszystkie sektory i rodzaje produktów finansowych. Zebrane dotychczas doświadczenie zawodowe, wiedza - zarówno proceduralna, jak i produktowa - to jednak nie wszystko. Staram się w swoich artykułach odkrywać „ludzkie oblicze” świata finansów. Moim celem jest wyjaśnienie w przystępny sposób mechanizmów, naświetlenie problemów, ukazywanie „kruczków” i „haczyków”.

Naiwny idealizm takiego postępowania ma na celu zwiększenie empatii po obu stronach biurka w placówce finansowej. Ale także na przestrzeżeniu klienta  - przed nie zawsze uczciwymi zasadami gry - i bankiera - przed stosowaniem takich zasad.

Bankowość może być zabawna, mam nadzieję że - przy zachowaniu profesjonalizmu i kompetencji - nie braknie mi nigdy „języka” na ukazanie jej także z tej strony.

Stale dokształcam się w dziedzinie finansów, która - jak wiadomo - zmienia się z dnia na dzień. Pomagają mi w tym zarówno obserwacje rynku, jak i rozmowy ze specjalistami będącymi w gronie moich znajomych.

Finanse nie są jedynym ośrodkiem moich zainteresowań. Jako zodiakalny bliźniak nie potrafię znaleźć dla siebie jednego miejsca na dłużej. Próbuję swoich sił w rysunku i fotografii. Książki traktuję jak narkoman, kończąc jedną odczuwam głód następnej. Otaczająca mnie rzeczywistość - polityczna, społeczna i każda inna - niezmiennie  napawa mnie dziecięcym zdziwieniem. Wyrażam je od ponad dziesięciu lat w swoim blogu, w  formie nie zawsze eleganckich paszkwili i felietonów. Z racji lokalnego patriotyzmu umiłowałam sobie sztukę. Jako wieloletniej tancerce w zespole muzyki dawnej przyswajanie jej  - zwłaszcza w formie teatru  - sprawia mi niewyrażalną w słowach przyjemność. A stresy odreagowuję w swoim królestwie, czyli kuchni dzięki karmienie bliskich i siebie.

Mam wielki apetyt na życie. Nieustannie pracuję nad swoimi kompetencjami i językiem. Trudno mi jednak poskromić w sobie narcyzm, samochwalstwo i naturę prześmiewcy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here