Przekazanie jednego procenta podatku powinno być już nie tylko dobra wolą, ale obowiązkiem. Nie ma w tym żadnej filozofii i żadnego utrudnienia. Z godnie z ustawą, do dnia pierwszego lutego należy złożyć w Urzędzie Skarbowym PIT 28. Do trzydziestego kwietnia PIT-y 36, 36L, 37, 38, oraz 39. Jeśli będzie trzeba dokonać dopłaty podatku, należy ją uregulować odpowiednio do trzydziestego pierwszego marca dla PIT 28, oraz do trzydziestego czerwca dla pozostałych rozliczeń. Zeznania podatkowe posiadają rubrykę zatytułowaną „wniosek o przekazanie 1% podatku należnego, na rzecz organizacji pożytku publicznego (OPP)„. Wystarczy podać nazwę i numer wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego danej organizacji. Wypełniając deklarację należy podać kwotę jaką chcemy przekazać, nie może ona przekroczyć jednego procenta podatku, zaokrąglana jest do pełnych dziesiątek groszy w dół.

Na podstawie informacji zawartej w deklaracji Naczelnik Urzędu Skarbowego, przekaże odpowiednią kwotę wskazanej instytucji. Numery KRS oraz nazwy instytucji znajdują się na stronie www.mpips.gov.pl, oraz www.pozytek.gov.pl. W jednej składanej deklaracji może się znajdować tylko jedna organizacja. W deklaracji można wpisać wskazanie przeznaczenia środków. Oznacza to że możemy wyrazić swoją opinię na temat tego jak chcemy aby dana organizacja pożytku publicznego rozdysponowała przekazane przez nas środki. Ostatecznie jednak, to do niej należy decyzja. Jeśli za swoją dobroczynność chcemy uzyskać nagrodę w postaci kartki, lub listu z podziękowaniami od danej organizacji, możemy wyrazić zgodę na podanie przez Naczelnika Urzędu naszych danych osobowych danej organizacji. Decyzję co do tego, oraz komentarz co do takiej formy altruizmu pozostawiam w gestii własnej czytelnika.

Instytucje charytatywne cieszą się zasileniem budżetu dwa razy. Po złożeniu deklaracji podatkowych PIT28 w okolicach kwietnia i maja, oraz lipca i sierpnia po rozliczeniu PIT-ów 36, 36L, 37, 38 i 39. Po złożeniu deklaracji PIT40A również emeryci i renciści mogą się cieszyć przekazaniem jednego procenta podatku na cele dobroczynne.

Wykaz instytucji zawiera trzysta trzydzieści stron, średnio po dwadzieścia organizacji pożytku publicznego na stronie. Są to nie tylko fundacje, hospicja czy domy pomocy społecznej. Ale także stowarzyszenia sportowe, oświatowe, kulturalne, stowarzyszenia katolickie, kluby przyjaciół regionów miast wsi, cała masa przeróżnych organizacji. Od tych świadczących pomoc, po te zbierające środki na przykład na wycieczki motorowe młodzieży. Przeglądnięcie całego spisu może stanowić problem i napawać niechęcią. Dlatego Urzędy Skarbowe posiadają ulotki w których umieszczone są spisy OPP dla danego regionu. Z nich można wybrać tę, która najbardziej przypadnie nam do gustu.

Od kilku lat prowadzona jest również szeroko zakrojona kampania medialna, mająca na celu zachęcenie nas do przekazywania „jednego procenta”. Jeśli nie chcemy szukać organizacji, wystarczy spisać numer KRS z telewizyjnej reklamy. Sądzę jednak, że stanie w gigantycznej kolejce w celu rozliczenia się z Urzędem Skarbowym, może umilić lektura spisu organizacji. Tak samo jak umili nam dzień świadomość, że udało nam się przekazać pozornie nie znaczące wiele kilka złotych. Chyba że mamy świadomy cel w dodatkowym wspomaganiu budżetu państwa, pozwalając na przekazanie tej równie potrzebującej organizacji, swojego jednego procenta.

Przekazujecie swój 1% podatku? Na jaki cel go przeznaczacie?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak ratować związek?
Następny artykułJak wypracować kompromis w związku?

Karolina Wyszogrodzka - studentka Administracji Publicznej. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy bankiera. Zarówno jako doradca kredytowy, ubezpieczeniowy, jak i inwestycyjny. Współpracuje z serwisami dziennikarstwa obywatelskiego, od dziesięciu lat prowadzi blogi tematyczne związane z finansami oraz te poświęcone polityce i publicystyce.

Nasz specjalista o sobie:

W „wielki i  skomplikowany” świat bankowości trafiłam kilka lat temu przez zupełny przypadek. Moja droga zawodowa od tamtej pory wiedzie przez niemalże wszystkie sektory i rodzaje produktów finansowych. Zebrane dotychczas doświadczenie zawodowe, wiedza - zarówno proceduralna, jak i produktowa - to jednak nie wszystko. Staram się w swoich artykułach odkrywać „ludzkie oblicze” świata finansów. Moim celem jest wyjaśnienie w przystępny sposób mechanizmów, naświetlenie problemów, ukazywanie „kruczków” i „haczyków”.

Naiwny idealizm takiego postępowania ma na celu zwiększenie empatii po obu stronach biurka w placówce finansowej. Ale także na przestrzeżeniu klienta  - przed nie zawsze uczciwymi zasadami gry - i bankiera - przed stosowaniem takich zasad.

Bankowość może być zabawna, mam nadzieję że - przy zachowaniu profesjonalizmu i kompetencji - nie braknie mi nigdy „języka” na ukazanie jej także z tej strony.

Stale dokształcam się w dziedzinie finansów, która - jak wiadomo - zmienia się z dnia na dzień. Pomagają mi w tym zarówno obserwacje rynku, jak i rozmowy ze specjalistami będącymi w gronie moich znajomych.

Finanse nie są jedynym ośrodkiem moich zainteresowań. Jako zodiakalny bliźniak nie potrafię znaleźć dla siebie jednego miejsca na dłużej. Próbuję swoich sił w rysunku i fotografii. Książki traktuję jak narkoman, kończąc jedną odczuwam głód następnej. Otaczająca mnie rzeczywistość - polityczna, społeczna i każda inna - niezmiennie  napawa mnie dziecięcym zdziwieniem. Wyrażam je od ponad dziesięciu lat w swoim blogu, w  formie nie zawsze eleganckich paszkwili i felietonów. Z racji lokalnego patriotyzmu umiłowałam sobie sztukę. Jako wieloletniej tancerce w zespole muzyki dawnej przyswajanie jej  - zwłaszcza w formie teatru  - sprawia mi niewyrażalną w słowach przyjemność. A stresy odreagowuję w swoim królestwie, czyli kuchni dzięki karmienie bliskich i siebie.

Mam wielki apetyt na życie. Nieustannie pracuję nad swoimi kompetencjami i językiem. Trudno mi jednak poskromić w sobie narcyzm, samochwalstwo i naturę prześmiewcy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here