Według definicji, obligacja jest papierem wartościowym emitowanym w serii, w którym emitent (może to być Skarb Państwa, Gmina, Miasto, czy spółka)stwierdza, że jest dłużnikiem obligatariusza (osoby kupującej ten instrument finansowy). Zobowiązuje się na podstawie tego dokumentu, do spełnienia określonego świadczenia. W przeciwieństwie do akcji, obligacje nie dają nam prawa własności do spółki. Obligacje reprezentują prawa majątkowe podzielone na określoną liczbę równych jednostek, co oznacza, iż przyznają identyczne uprawnienia każdemu posiadaczowi. Powinniśmy inwestować w obligacje skarbowe emitowane przez wiarygodne państwa, oraz spółki posiadające jasną przyszłość finansową. Te ostatnie jednak nie dają zawsze gwarancji zwrotu. Obligacje korporacyjne mają duży związek z powstałym kryzysem. Dadzą one zysk na dwa różne sposoby. Pierwszym jest uzyskiwanie odsetek płaconych przez emitenta. Drugi to sprzedaż obligacji po cenie wyższej niż cena ich zakupu. Możemy inwestować bezpośrednio kupując na własną rękę, lub w sposób pośredni wykupując na przykład fundusze inwestycyjne bazujące w jakimś stopniu na zakupie obligacji. Trzeba jednak mocno zastanowić się nad drugim sposobem, gdyż nasze zyski będą pomniejszane o prowizję pobieraną przez Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych. Sama inwestycja nie jest również do końca pozbawiona ryzyka. Nabywanie długoterminowych obligacji w chwili kiedy stopy procentowe są niskie, może być źródłem bardzo poważnych strat.

Możemy inwestować nie tylko w rodzime obligacje, ale i te oferowane przez inne państwa. Wybór jednak powinien być bardzo dobrze przemyślany. Błędem jest inwestowanie w obligacje tych krajów, w których rząd nie panuje nad inflacją i deficytem. Trzeba wybierać spośród tych, które będą w stanie terminowo regulować swoje zadłużenia. Ciekawostką jest tendencja do inwestowania w kraje rozwijające się. Analitycy twierdzą, że wykup obligacji na przykład rosyjskich czy egipskich, to mogące przynieś zyski rozwiązanie. Przewidywania gospodarcze co do rozwoju tych krajów, szacują znacznie szybsze bogacenie się, niż krajów o stabilnym poziomie dobrobytu. Gospodarki wschodzące mogą rozwijać się nawet o 6.3% w skali roku. Kupując obligacje musimy także zwrócić uwagę na czas zawarcia umowy. Im dłuższy, tym większa wrażliwość na stopy procentowe. Nie ma raczej co liczyć na zwiększenie się zysków z powodu obniżania stóp procentowych. Oficjalnych podwyżek stóp procentowych, można się będzie jednak spodziewać dopiero za kilka lat. W chwili kiedy pojawi się realne zagrożenie inflacją, spowodowaną ponownym „rozruchem” w gospodarkach. Obecnie największe zapotrzebowanie pożyczkowe generują Niemcy i Stany Zjednoczone, oba kraje cieszą się dużym zaufaniem i wybieranie obligacji wypuszczanych przez ich rządy jest zjawiskiem coraz częstszym.

Polska ma stosunkowo stabilną gospodarkę, inwestowanie w Obligacje Skarbu Państwa polecane jest szczególnie tym inwestorom, którzy nie chcą ryzykować wykupu zagranicznych instrumentów finansowych. Przy czym decydując się na wykup nie ominie nas ryzyko, zwłaszcza, że zyski uzależnione są od poziomu inflacji. Obecnie inflacja w Polsce spada i ta tendencja, w tym okresie cyklu gospodarczego będzie się utrzymywać. Dlatego warto przed wykupem nawet tak bezpiecznej inwestycji poważnie zastanowić się nad jej rentownością, przykładając się do analizy i śledząc rokowania na przyszłe lata.

Czy informacje zawarte w artykule okazały się pomocne? Wypowiadajcie się w komentarzach.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak inwestować na giełdzie?
Następny artykułW co inwestować w Polsce?

Karolina Wyszogrodzka - studentka Administracji Publicznej. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy bankiera. Zarówno jako doradca kredytowy, ubezpieczeniowy, jak i inwestycyjny. Współpracuje z serwisami dziennikarstwa obywatelskiego, od dziesięciu lat prowadzi blogi tematyczne związane z finansami oraz te poświęcone polityce i publicystyce.

Nasz specjalista o sobie:

W „wielki i  skomplikowany” świat bankowości trafiłam kilka lat temu przez zupełny przypadek. Moja droga zawodowa od tamtej pory wiedzie przez niemalże wszystkie sektory i rodzaje produktów finansowych. Zebrane dotychczas doświadczenie zawodowe, wiedza - zarówno proceduralna, jak i produktowa - to jednak nie wszystko. Staram się w swoich artykułach odkrywać „ludzkie oblicze” świata finansów. Moim celem jest wyjaśnienie w przystępny sposób mechanizmów, naświetlenie problemów, ukazywanie „kruczków” i „haczyków”.

Naiwny idealizm takiego postępowania ma na celu zwiększenie empatii po obu stronach biurka w placówce finansowej. Ale także na przestrzeżeniu klienta  - przed nie zawsze uczciwymi zasadami gry - i bankiera - przed stosowaniem takich zasad.

Bankowość może być zabawna, mam nadzieję że - przy zachowaniu profesjonalizmu i kompetencji - nie braknie mi nigdy „języka” na ukazanie jej także z tej strony.

Stale dokształcam się w dziedzinie finansów, która - jak wiadomo - zmienia się z dnia na dzień. Pomagają mi w tym zarówno obserwacje rynku, jak i rozmowy ze specjalistami będącymi w gronie moich znajomych.

Finanse nie są jedynym ośrodkiem moich zainteresowań. Jako zodiakalny bliźniak nie potrafię znaleźć dla siebie jednego miejsca na dłużej. Próbuję swoich sił w rysunku i fotografii. Książki traktuję jak narkoman, kończąc jedną odczuwam głód następnej. Otaczająca mnie rzeczywistość - polityczna, społeczna i każda inna - niezmiennie  napawa mnie dziecięcym zdziwieniem. Wyrażam je od ponad dziesięciu lat w swoim blogu, w  formie nie zawsze eleganckich paszkwili i felietonów. Z racji lokalnego patriotyzmu umiłowałam sobie sztukę. Jako wieloletniej tancerce w zespole muzyki dawnej przyswajanie jej  - zwłaszcza w formie teatru  - sprawia mi niewyrażalną w słowach przyjemność. A stresy odreagowuję w swoim królestwie, czyli kuchni dzięki karmienie bliskich i siebie.

Mam wielki apetyt na życie. Nieustannie pracuję nad swoimi kompetencjami i językiem. Trudno mi jednak poskromić w sobie narcyzm, samochwalstwo i naturę prześmiewcy.

4 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here