Początkujący inwestor zanim zacznie liczyć zyski ze środków jakie przeznaczył na pomnażanie, powinien najpierw dokładnie zastanowić się nad wyborem domu maklerskiego oraz rachunku. To z jaką instytucją się zwiąże, będzie mieć znaczący wpływ na zyski, jakie może osiągać. Nie może być to wybór przypadkowy, pokierowany opinią jednej tylko znanej nam osoby, czy sympatycznie brzmiąca nazwą. Muszą to być domy maklerskie, posiadające po pierwsze duży portfel klientów, po drugie doświadczenie, po trzecie renomę popartą sukcesami w inwestowaniu cudzych środków. Nie oznacza to, że musimy wybierać te najbardziej prestiżowe domy. Musimy się po prostu do tego wyboru przygotować i zadać sobie dwa bardzo ważne pytania. Ile będzie nas kosztował rachunek maklerski i co w zamian za tę cenę otrzymamy.

Sama procedura założenia rachunku nie jest trudna. Zakładam, że inwestować będziemy na rynku polskim, na giełdzie papierów wartościowych. Rachunek można założyć drogą korespondencyjną, wymaga to jednak potwierdzenia podpisu na umowie drogą notarialną. Uważam jednak, że najlepszym pomysłem jest wizyta w punkcie obsługi klienta. Nie dość, że będziemy mogli „wizualnie” sprawdzić z kim będziemy współpracować, to usługa może zostać uruchomiona od ręki. Najczęściej jednak trzeba będzie poczekać od kilku do kilkunastu dni. Zanim wybierzemy rachunek, trzeba poszukać informacji na stronach internetowych biur maklerskich. Koniecznie zapoznać się z tabelami opłat i prowizji, oraz z regulaminem świadczenia usług maklerskich danego biura. Warto również poszukać gotowych zestawień, mających na celu porównanie kosztów w różnych domach.

To co powinno nas interesować najbardziej to właśnie koszta. Obecnie biura proponują nieodpłatne założenie rachunku maklerskiego, może się jednak okazać, że ten koszt się pojawi. Pobierana jest również opłata za prowadzenie rachunku. Rozliczenia mają miejsce w okresach miesięcznych, kwartalnych lub rocznych. Koszt prowadzenia może wahać się pomiędzy kilkadziesiąt a kilkaset złotych. Największe jednak zarobki, biuro maklerskie generuje na prowizjach od zleconych przez inwestora transakcji. Trzeba zwrócić uwagę na metody naliczania prowizji, w chwili kiedy chcemy inwestować w te instrumenty, w których prowizja jest pobierana jako procent od wydanych i zarobionych w ten sposób środków. Mamy dwie metody naliczania prowizji. Procent od wartości każdej transakcji z osobna, oraz procent od wartości zrealizowanej części zlecenia. Ta ostatnia opcja będzie zdecydowanie korzystniejsza dla inwestora. Jeśli mamy w planach dokonywanie inwestycji w systemie dziennym, (czyli zakup i sprzedaż tego samego instrumentu finansowego jednego dnia) istnieje możliwość obniżenia prowizji. Nazywają się one prowizjami day trading. Im wyższe będą obroty w naszym rachunku maklerskim, tym niższe mogą być prowizje. Trzeba pamiętać, że zlecenia internetowe zawsze będą obarczone nieco wyższymi prowizjami. Zdarzyć się może również, że prowizja zostanie obniżona, przy odpowiednio dużych transakcjach jednorazowych. Jeśli więc dysponujemy dużą kwotą powyżej kilkudziesięciu tysięcy złotych lub inwestujemy w kilkadziesiąt różnych sektorów, możliwe będzie indywidualne negocjowanie poziomu prowizji dla transakcji, niezależnie od ogólnodostępnego cennika. Opłatami obarczony jest także dostęp do notowań w czasie rzeczywistym. Czyli możliwość obserwowania na bieżąco dokonywanych na giełdzie transakcji. Każdy dom maklerski zniesie tę opłatę pod warunkiem, że będziemy generować odpowiednio wysokie obroty na założonym przez nas rachunku. Warto przyjrzeć się na jakich zasadach w danym biurze przyznawana jest obniżka kosztów notowań.

Większość domów maklerskich jest powiązana z bankami, istnieje możliwość założenia rachunku maklerskiego połączonego z kontem osobistym, co daje wygodę przy dysponowaniu zarobionymi środkami. Jeśli jednak założymy rachunek maklerski i będziemy chcieli przelać z niego pieniądze do innej instytucji, niż ta z którą powiązany jest dom maklerski, zapłacimy prowizję za taki przelew. Zakładając rachunek warto także zapytać o dostęp do narzędzi takich jak obsługa z prezentacją wykresów, wyświetlaniem wskaźników analizy technicznej, obsługą wszystkich typów zleceń,czy z serwisem informacyjnym. Rozsądny wybór rachunku maklerskiego, to podstawa dla początkującego inwestora.

Dlaczego szukacie takich informacji? Czy okazały się pomocne?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak przenieść konto bankowe?
Następny artykułRaty 0% – informacje

Karolina Wyszogrodzka - studentka Administracji Publicznej. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy bankiera. Zarówno jako doradca kredytowy, ubezpieczeniowy, jak i inwestycyjny. Współpracuje z serwisami dziennikarstwa obywatelskiego, od dziesięciu lat prowadzi blogi tematyczne związane z finansami oraz te poświęcone polityce i publicystyce.

Nasz specjalista o sobie:

W „wielki i  skomplikowany” świat bankowości trafiłam kilka lat temu przez zupełny przypadek. Moja droga zawodowa od tamtej pory wiedzie przez niemalże wszystkie sektory i rodzaje produktów finansowych. Zebrane dotychczas doświadczenie zawodowe, wiedza - zarówno proceduralna, jak i produktowa - to jednak nie wszystko. Staram się w swoich artykułach odkrywać „ludzkie oblicze” świata finansów. Moim celem jest wyjaśnienie w przystępny sposób mechanizmów, naświetlenie problemów, ukazywanie „kruczków” i „haczyków”.

Naiwny idealizm takiego postępowania ma na celu zwiększenie empatii po obu stronach biurka w placówce finansowej. Ale także na przestrzeżeniu klienta  - przed nie zawsze uczciwymi zasadami gry - i bankiera - przed stosowaniem takich zasad.

Bankowość może być zabawna, mam nadzieję że - przy zachowaniu profesjonalizmu i kompetencji - nie braknie mi nigdy „języka” na ukazanie jej także z tej strony.

Stale dokształcam się w dziedzinie finansów, która - jak wiadomo - zmienia się z dnia na dzień. Pomagają mi w tym zarówno obserwacje rynku, jak i rozmowy ze specjalistami będącymi w gronie moich znajomych.

Finanse nie są jedynym ośrodkiem moich zainteresowań. Jako zodiakalny bliźniak nie potrafię znaleźć dla siebie jednego miejsca na dłużej. Próbuję swoich sił w rysunku i fotografii. Książki traktuję jak narkoman, kończąc jedną odczuwam głód następnej. Otaczająca mnie rzeczywistość - polityczna, społeczna i każda inna - niezmiennie  napawa mnie dziecięcym zdziwieniem. Wyrażam je od ponad dziesięciu lat w swoim blogu, w  formie nie zawsze eleganckich paszkwili i felietonów. Z racji lokalnego patriotyzmu umiłowałam sobie sztukę. Jako wieloletniej tancerce w zespole muzyki dawnej przyswajanie jej  - zwłaszcza w formie teatru  - sprawia mi niewyrażalną w słowach przyjemność. A stresy odreagowuję w swoim królestwie, czyli kuchni dzięki karmienie bliskich i siebie.

Mam wielki apetyt na życie. Nieustannie pracuję nad swoimi kompetencjami i językiem. Trudno mi jednak poskromić w sobie narcyzm, samochwalstwo i naturę prześmiewcy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here