Bank z całą pewnością po przedstawieniu rachunków wypłaci z konta równowartość kosztów pogrzebu. Kwoty wypłacone na pokrycie kosztów pochówku nie są zaliczane w skład masy spadkowej. Osoby, które chcą zadysponować środkami zgromadzonymi na rachunku zmarłego, mogą złożyć w banku zapis na wypadek śmierci. Dokument ten, tak jak testament, wskazuje osoby upoważnione do podjęcia pieniędzy. Różnica pomiędzy zapisem na wypadek śmierci a testamentem jest taka, że pierwsze może mieć miejsce jedynie na rzecz krewnych, czyli rodzeństwa, zstępnych do drugiego stopnia (dzieci wnuków) oraz wstępnych do drugiego stopnia (rodziców i dziadków) i małżonka. Zapis jest również ograniczony pod względem wysokości kwoty przekazywanej jednej osobie. Jednakże na mocy testamentu, jeśli zapis o dysponowaniu środkami zawartymi na koncie został w nim zawarty, będziemy mogli takie środki podjąć. Ustawodawca zamierza wprowadzić do kodeksu cywilnego darowizny na wypadek śmierci.

Kwota, jaką zmarły może na podstawie zapisu na wypadek śmierci przekazać wskazanej w dokumencie osobie, nie może przekroczyć dwudziestokrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Podobnie jak pieniądze wypłacone za pogrzeb, środki wypłacone na podstawie zapisu na wypadek śmierci, nie wchodzą do masy spadkowej. Każda kwota ponad będzie przedmiotem roszczeń w postępowaniu spadkowym. Złożenie dyspozycji, czyli zapisu na wypadek śmierci nie wymaga szczególnych zabiegów. W każdym banku spotkamy się z gotowym formularzem. Za jego pośrednictwem możemy wskazać osoby upoważnione do odbioru pieniędzy. Raz złożony zapis na wypadek śmierci można odwołać lub zmieniać bez ograniczeń. Taka sama sytuacja będzie dotyczyć SKOK-ów, popularnych zwłaszcza wśród starszych posiadaczy rachunków. SKOK wypłaci równowartość kosztów pogrzebu osobie, która przedstawi rachunki stwierdzające ich wysokość. Kasa wypłaci również pieniądze osobom, które za życia pisemnie wskazał członek Kasy.

Trzeba pamiętać o tym, że zapis na wypadek śmierci możemy zrobić wyłącznie do rachunku osobistego. Rachunki wspólne już temu prawu nie podlegają. Możemy oczywiście wskazać osobę lub osoby, której po naszej zostaną wypłacone pieniądze w wyznaczonej wysokości. Ale aby do wypłaty rzeczywiście doszło potrzebna będzie na to zgoda żyjącego współwłaściciela konta. W przypadku rachunków, do których nie zostały zrobione zapisy na wypadek śmierci, będziemy musieli liczyć się z respektowaniem norm dziedziczenia, określonym przez prawo spadkowe. Sumy znajdujące się na rachunku bankowym spadkodawcy wchodzą w skład spadku zgodnie z regułami ogólnymi. Sąd Najwyższy przyjął, że spadkobiercy nabywają spadek w stanie istniejącym w chwili jego otwarcia. Kolejna ważną informacja to kwestia przyjęcia spadku. Jeśli zdecydujemy się na przyjęcie spadku, przyjmujemy zarówno pieniądze jak i zobowiązania zmarłego. Wobec tego jeśli przyjmiemy spadek będziemy musieli spłacić wierzytelności zmarłego w takim zakresie, w jakim istniały w chwili śmierci.

Uwaga!

W tej materii jest również wiele niedomówień. Często bank dowiaduje się o śmierci posiadacza konta bardzo późno. Sam brak wpływu wynagrodzenia nie jest również wyznacznikiem śmierci klienta. Najczęściej to rodzina zmarłego przedkłada w banku akt zgonu. Dopiero po jego przedłożeniu konto będzie zablokowane do czasu zakończenia postępowania spadkowego. Osobiście spotkałam się z nadużyciami, polegającymi na wypłacie środków z konta na podstawie posiadanej dyspozycji do rachunku lub z bankomatu za pomocą karty zmarłego. Niestety banki nie odpowiadają za podjęcie środków w taki sposób i nie będą mogły za taką formę rozdysponowania majątku odpowiadać przed innymi często prawowitymi spadkobiercami.

Czy informacje zawarte w artykule okazały się pomocne? Wypowiadajcie się w komentarzach.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułSolidarna odpowiedzialność inwestora – co to jest?
Następny artykułSpółka cicha – co to jest?

Karolina Wyszogrodzka - studentka Administracji Publicznej. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy bankiera. Zarówno jako doradca kredytowy, ubezpieczeniowy, jak i inwestycyjny. Współpracuje z serwisami dziennikarstwa obywatelskiego, od dziesięciu lat prowadzi blogi tematyczne związane z finansami oraz te poświęcone polityce i publicystyce.

Nasz specjalista o sobie:

W „wielki i  skomplikowany” świat bankowości trafiłam kilka lat temu przez zupełny przypadek. Moja droga zawodowa od tamtej pory wiedzie przez niemalże wszystkie sektory i rodzaje produktów finansowych. Zebrane dotychczas doświadczenie zawodowe, wiedza - zarówno proceduralna, jak i produktowa - to jednak nie wszystko. Staram się w swoich artykułach odkrywać „ludzkie oblicze” świata finansów. Moim celem jest wyjaśnienie w przystępny sposób mechanizmów, naświetlenie problemów, ukazywanie „kruczków” i „haczyków”.

Naiwny idealizm takiego postępowania ma na celu zwiększenie empatii po obu stronach biurka w placówce finansowej. Ale także na przestrzeżeniu klienta  - przed nie zawsze uczciwymi zasadami gry - i bankiera - przed stosowaniem takich zasad.

Bankowość może być zabawna, mam nadzieję że - przy zachowaniu profesjonalizmu i kompetencji - nie braknie mi nigdy „języka” na ukazanie jej także z tej strony.

Stale dokształcam się w dziedzinie finansów, która - jak wiadomo - zmienia się z dnia na dzień. Pomagają mi w tym zarówno obserwacje rynku, jak i rozmowy ze specjalistami będącymi w gronie moich znajomych.

Finanse nie są jedynym ośrodkiem moich zainteresowań. Jako zodiakalny bliźniak nie potrafię znaleźć dla siebie jednego miejsca na dłużej. Próbuję swoich sił w rysunku i fotografii. Książki traktuję jak narkoman, kończąc jedną odczuwam głód następnej. Otaczająca mnie rzeczywistość - polityczna, społeczna i każda inna - niezmiennie  napawa mnie dziecięcym zdziwieniem. Wyrażam je od ponad dziesięciu lat w swoim blogu, w  formie nie zawsze eleganckich paszkwili i felietonów. Z racji lokalnego patriotyzmu umiłowałam sobie sztukę. Jako wieloletniej tancerce w zespole muzyki dawnej przyswajanie jej  - zwłaszcza w formie teatru  - sprawia mi niewyrażalną w słowach przyjemność. A stresy odreagowuję w swoim królestwie, czyli kuchni dzięki karmienie bliskich i siebie.

Mam wielki apetyt na życie. Nieustannie pracuję nad swoimi kompetencjami i językiem. Trudno mi jednak poskromić w sobie narcyzm, samochwalstwo i naturę prześmiewcy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here