Gdy liczy się bezpieczeństwo …
Zainteresowanie kontami walutowymi znacznie wzrosło po wprowadzeniu tak zwanej ustawy antyspreadowej (ustawa o zmianie ustawy prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw z dnia 10 czerwca 2011 r.). Dzięki jej zapisom banki straciły prawo do pobierania opłat z tytułu spłaty rat w walucie kredytu. Co więcej zmiana zasad rozliczeń z bankiem objęła również nierozliczoną cześć zobowiązań kredytowych, które wiążą się z umowami zawartymi przed dniem wejścia ustawy w życie. Trudno się zatem dziwić, że właściciele kredytów walutowych zareagowali z entuzjazmem skoro nadarzyła się okazja zaoszczędzenia kilku procent z całkowitej sumy zadłużenia. Niestety kantorowe kursy franka szwajcarskiego nie pozostały obojętne na wspomnianą zmianę w rodzimym ustawodawstwie. Na szczęście wraz z początkiem roku 2012 kurs tej waluty zanotował dość znaczący spadek, co poprawiło sytuacje kredytobiorców.
Za stosowaniem konta w rozrachunkach z bankiem przemawiają dwa argumenty. Po pierwsze wypłata sporych kwot w konwencjonalnych kantorach wiąże się z niebezpieczeństwem napadu i kradzieży. Dlatego też sporym zainteresowaniem cieszą się kantory internetowe, które prócz większej dyskrecji oferują bardziej konkurencyjne warunki wymiany. Specyfika takich usług wymusza na kliencie posiadanie konta walutowego, albowiem przelew skierowany na tradycyjny, złotówkowy ROR zostałby automatycznie przewalutowany (i to po niekorzystnym dla klienta kursie).
Warto również wiedzieć, że coraz więcej banków rezygnuje z gotówkowej obsługi kredytobiorców. W chwili obecnej jedynie trzy instytucje bankowe umożliwiają spłacanie rat kredytu walutowego w bankowej kasie. Wspomniany trend najprawdopodobniej utrzyma się w przyszłości ponieważ już teraz funkcjonują banki w pełni wirtualne, które nie oferują jakiejkolwiek obsługi kasowej.
Alternatywy …
Już na wstępie padło sformułowanie dotyczące alternatywnych metod spłacania zobowiązań kredytowych denominowanych w walucie obcej. Istotnie konto walutowe nie stanowi jedynego rozwiązanie. Co więcej, wyraźnie przegrywa ono rywalizacje z kontem oszczędnościowym, które oferuje znacznie bardziej korzystne oprocentowanie przy zachowaniu możliwości bezproblemowego przelewania środków (najczęściej jeden przelew w miesiącu jest bezpłatny). Konto techniczne również może pełnić rolę depozytu dla waluty, lecz jest ono niewygodne w obsłudze (na przykład nie oferuje możliwości sprawdzenia salda poza oddziałem banku) i nieoprocentowane. Podobną niedogodnością cechuje się rachunek a’vista, który posiada jednak niskie oprocentowanie.
Konto walutowe, konto oszczędnościowe czy rachunek a’vista? Co byście wybrali? Dlaczego?