Odpowiedź na to pytanie mogłaby się zawrzeć tak na prawdę w jednym zdaniu gdyby nie większa złożoność problemu. Decydując się na zaciągnięcie jakiegokolwiek zobowiązania finansowego powinniśmy szczególną uwagę zwrócić właśnie na okres kredytowania. To że otrzymaliśmy ulotkę, w której wyliczone zostały same korzyści z wzięcia danego produktu, nie zagwarantuje nam, że te korzyści będą faktem. Sama ulotka nie jest nigdy ofertą w rozumieniu prawa, czyli firma może napisać w niej co zechce. Oferta dostępna w banku często rozminie się z prawdą, po przedstawieniu konkretnych parametrów kredytu uwzględniających naszą zdolność, kwotę i okres kredytowania właśnie. Ale to osobny temat.
Najczęstszym błędem popełnianym przez konsumenta udającego się do banku po kredyt, jest zwrócenie uwagi na wysokość raty i oprocentowanie nominalne. No tak jeśli rata jest niska, a doradca twierdzi, że oprocentowanie klaruje się na poziomie 9% to już nam wystarcza. Te dziewięć procent to gołe nominalne oprocentowanie w skali roku. Chwyt marketingowy nie mający nic wspólnego z realnymi warunkami. Rzeczywista roczna stopa oprocentowania, czyli ta, która uwzględnia koszty okołokredytowe, marżę i całą masę innych czynników będzie zupełnie inna. A już całkowity absurd zaczyna się, kiedy odwiedzamy placówkę banku z krzykiem, po przeczytaniu na przykład harmonogramu spłat. W chwili kiedy okazuje się, że od pożyczonej kwoty 30 tysięcy złotych po pięciu latach zapłacimy 10 tysięcy złotych odsetek. Na zdrowy chłopski rozum z 9% robi się 30%. Dlaczego? Ponieważ braliśmy pod uwagę oprocentowanie nominalne w skali roku, a nie w rzeczywiste w skali całego okresu kredytowania.
Im dłuższy jest okres kredytowania, tym większe odsetki zapłacimy bankowi. Podstawowy błąd jaki robimy pożyczając pieniądze, to wydłużanie okresu kredytowania sugerując się wysokością raty. Jeśli ta nam odpowiada, nic więcej nie będzie nas interesować. To ogromny błąd. Ktoś kiedyś powiedział, że trzeba być bogatym aby móc pożyczać pieniądze. Nie jest to wcale złe stwierdzenie. Dla przykładu zaciągając kredyt gotówkowy na kwotę 10 tysięcy złotych, z oprocentowaniem na poziomie 12%, na okres 12 miesięcy, odsetki jakie zapłacimy będą wynosić 661 złotych (są to dane szacunkowe, niebędące ofertą żadnej z instytucji finansowych. Ich źródłem jest ogólnodostępny w internecie kalkulator kredytowy ). Zaciągając ten sam kredyt na okres pięciu lat, bank zarobi już 3346 złotych. Różnica jest kolosalna.
Jeśli tylko pozwala na to zdolność kredytowa i nasze prywatne wyliczenia budżetowe, należy decydować się na jak najkrótszy okres kredytowania. Kredyt z długimi spłatami będzie po prostu znacznie droższy. Ma to ogromne znaczenie nie tylko przy zobowiązaniach krótko terminowych, jak pożyczki czy kredyty konsumpcyjne, ale także przy decyzji jaką jest kredyt hipoteczny. Tutaj mówimy o znacznie wyższych kwotach, branych na bardzo długi okres czasu. Precyzyjne wyliczenie kosztu kredytu mieszkaniowego zaciąganego przykładowo na trzydzieści lat może przysporzyć nam bólu głowy. Często odsetki bywają dwu krotnością pożyczonego kapitału.
Troszeczkę inaczej przedstawia się sytuacja w przypadku kredytów konsolidacyjnych. Jeśli zdecydowaliśmy się na zaciągnięcie takiego zobowiązania, ponieważ nie radziliśmy sobie z wysokością i ilością rat jakie mieliśmy dotychczas, będzie nam zależało bardziej na niskiej racie niż okresie odsetkowym. Zobowiązania jakimi są karty kredytowe zawierane są na okres roku, z możliwością przedłużenia, są tematem odrębnym. Odsetek jakie zapłacimy za użytkowanie karty, nie jesteśmy w stanie opanować i obliczyć w czasie. Dzieje się tak ponieważ posiadamy dużą dowolność w wysokości spłat. Niemniej w przypadku każdego jednego zobowiązania, radzę bardzo poważnie zastanowić się nad okresem kredytowania. Perspektywa niskiej raty zawsze wydaje się kusząca, z doświadczenia jednak wiem, że ta pokusa może nas po prostu zbyt drogo kosztować.
Czy informacje zawarte w artykule okazały się pomocne? Wypowiadajcie się w komentarzach.