W dobie kryzysu finansowego na świecie coraz częściej słyszy się o niewypłacalności Grecji czy innych krajów Eurolandu. Czy w dobie kryzysu taka inwestycja mogłaby być zagrożona?
Kto gwarantuje bezpieczeństwo?
Gwarantem zwrotu ulokowanej kwoty w obligacjach skarbowych jest Skarb Państwa. W zamian za pożyczenie naszego kapitału Skarbowi Państwa otrzymujemy oprocentowanie kwoty w momencie wykupu. Nabywając obligacje, pożyczamy Skarbowi Państwa nasze oszczędności, które przeznaczane są na różnego rodzaju transakcje finansowe danego kraju.
Czy naprawdę obligacje są bezpieczne?
Bezpieczeństwo inwestycji w obligacje skarbowe to jednak teoria. Gwarantem obligacji jest podmiot, posiadający jeden z najwyższych dochodów i majątków na danym rynku – państwo. W praktyce trwający obecnie kryzys na rynkach finansowych pokazuje, że może być jednak inaczej. Ryzyko niewypłacalności Grecji, Hiszpanii czy nawet Włochów powoduje, że inwestorzy zaczynają wątpić w bezpieczeństwo środków zainwestowanych w obligacje skarbowe. W przypadku bankructwa któregokolwiek kraju okazać się może, że państwa nie stać na spłatę zobowiązań wobec swoich mieszkańców, którzy nabyli obligacje.
Co wzmacnia bezpieczeństwo?
Z drugiej jednak strony, bezpieczeństwo naszych środków zgromadzonych w obligacjach skarbowych zwiększa fakt, że kraje, mające problem ze spłatą zobowiązań, może w danym kraju podnieść podatki, nałożyć dodatkowe cła czy zwiększyć akcyzę, czego skutkiem będzie zwiększenie się przychodów do budżetu. To oczywiście musi nastąpić dużo wcześniej przed terminem wykupu, bowiem wszelkie zmiany w ordynacji podatkowej mają skutek dopiero za kilka lat.
Co w przypadku upadku danego kraju?
W przypadku bankructwa któregoś z krajów inwestorzy posiadający obligacje danego kraju pozostaną z nic nie wartymi papierami wartościowymi. W czasach dawnych wojen mogłoby dojść do sytuacji, w której wierzyciele majątku danego kraju przybywają, aby zająć jego majątek, w dzisiejszych czasach nikt z nas raczej nie wyobraża sobie takiego scenariusza w przypadku bankructwa któregoś z państw. Choć z pewnością mogłoby to wywołać wojnę domową w danym kraju.
