Generalnie nie powinno się przekłuwać pęcherzy, ponieważ płyn tkankowy znajdujący się pod całym naskórkiem działa jak sterylny, naturalny opatrunek. Jak jednak wiadomo – sytuacje są różne. Pęcherze też. Zatem zalecane jest, by pęcherze przekłuwać, ale tylko takie, które są naprawdę duże lub takie, o których wiemy, że i tak pękną po włożeniu stopy do buta. Wtedy lepszym rozwiązaniem jest przekłucie pęcherza, usunięcie znajdującego się w nim płynu i zabezpieczenie płaskiego już bąbla sterylnym opatrunkiem. Po przekłuciu pęcherza nie wolno odrywać skóry znajdującej się nad raną! Skórka ta posłuży jako dodatkowe zabezpieczenie rany przez zakażeniem.

Jak przekłuć pęcherz na stopie?
– Dokładnie umyj ręce i obmyj stopę.
– Do przekłuwania użyj sterylnej igły – najlepiej jednorazowej przeznaczonej do wykonywania zastrzyków. Jeśli takiej nie masz, wykorzystaj zwykłą igłę lub szpilkę (pod żadnym pozorem nie używaj do przekłuwania bąbla zardzewiałych przedmiotów!). Szpilkę wydezynfekuj w alkoholu, a jeszcze lepiej przesuń nią kilkakrotnie przez płomień (zapałki, świecy), oczyść okopcenie czystą chusteczką i zanurz szpilkę w alkoholu.
– Przekłuj bąbel delikatnie, ale w sposób zdecydowany. Nie rozrywaj przy tym skóry – maleńka dziurka wystarczy, by z pęcherza wypłynął płyn.
– Zbierz płyn jałową gazą lub czystą chusteczką.
– Wydezynfekuj wodą utlenioną „obszar operacyjny” i załóż opatrunek jałowy.

Bąbel lub pozostałość po przekłutym pęcherzu można także:
– posmarować maścią Tribiotic z antybiotykami (preparat w postaci saszetek do jednorazowego użytku dostępny jest w aptece bez recepty);
– zaopatrzyć specjalnym opatrunkiem na pęcherze – w aptekach są dostępne specjalne plastry hydrokoloidowe lub żelowe;
– zasypać zasypką o właściwościach wysuszających i bakteriobójczych lub w ostateczności i doraźnie mąką ziemniaczaną (absorbuje wilgoć i wyciekający z bąbla płyn).

By zminimalizować ryzyko zakażenia rany po pęcherzu, noś przewiewne buty i skarpetki, dbaj o czystość stóp, a okolice rany przemywaj wodą utlenioną.

Przekłuwacie bąble czy czekacie aż same pękną? Jak sobie z nimi radzicie?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułZabiegi odnowy biologicznej – działanie
Następny artykułZapalenie ucha – leczenie

Katarzyna Kieś-Kokocińska – ukończyła studia biologiczne na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Jej specjalnością jest genetyka. Pracowała m.in. jako mikrobiolog w dużym zakładzie produkcyjnym z branży spożywczej. Od kilku lat związana z nowymi mediami. Jej artykuły można znaleźć w wielu internetowych serwisach i w wydawnictwach drukowanych. Pasjonatka natury, nowoczesnych technologii i telepracy.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Cierpię na niezaspokojoną ciekawość świata – od zawsze. Uwielbiam podróże – te małe i te duże, przy czym każda z nich musi mieć sens. A jest nim poznawanie nowych miejsc i ludzi. Jestem niezależna (co niektórych doprowadza do szewskiej pasji), jak każdy szanujący się Lew chadzam własnymi drogami (najczęściej w towarzystwie psa), stawiam sobie wysoko poprzeczkę, mam własne zdanie, a moim ulubionym pytaniem - od czasów dzieciństwa - jest: „dlaczego?”.

Pisanie to jedna z moich pasji, podobnie jak dzielenie się wiedzą. Odkąd pamiętam, fascynowały mnie biologia i związki człowieka z naturą. W zrozumieniu mechanizmów tych zjawisk bardzo pomogły mi studia (również te podejmowane bodaj od przedszkola w ogrodzie i wśród menażerii mieszkającej w domu moich Dziadków). Kiedy zrozumiałam, że nie uda mi się wykopać żywego dinozaura na pustyni Gobi, zapałałam miłością do genetyki. I tak weszłam w świat struktur o wymiarach mikro oraz nano.

Uważam, że każdy z nas został przez naturę obdarowany potężnym potencjałem – drzemią w nas siły, dzięki którym możemy cieszyć się życiem,  realizować marzenia i – co bardzo ważne – odbudowywać zdrowie. Trzeba jednak wsłuchiwać się w sygnały wysyłane przez organizm,  przywiązywać wagę do zdrowych nawyków i czuć się częścią natury.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here