Kiedy gospodarz chce zakończyć wizytę gości, ma do tego prawo, ale z szacunkiem do osób, które zaprosił. Jeżeli kończy ją nagła sytuacja, niezależna od wizyty, należy przeprosić gości i wytłumaczyć powód wyjścia gospodarzy. Gdy właściciele domu wychodzą, bądź wolą wówczas zostać sami, nie można nie uszanować ich uczuć.
Kiedy domowników zaczyna męczyć obecność gości zaproszonych przez kogoś z rodziny, należy postępować z dużym wyczuciem. Nie wypada mówić gościom, że ich wizyta dobiegła końca. Większy szacunek okaże się, rozmawiając z domownikiem. To on zaprosił znajomych, więc teraz na nim spoczywa obowiązek załagodzenia sytuacji. Wtedy krewny może wytłumaczyć gościom w łagodnych słowach, że rodzina jest zmęczona i przełożyć spotkanie na inny czas. Zaproszeni powinni uszanować, że gospodarze chcą odpocząć.
Jeżeli ktoś z gości obraża właścicieli domu albo inne zaproszone osoby, wizyta powinna zakończyć się dla niego. Wtedy gospodarze mogą wprost poprosić kogoś o opuszczenie ich domu. Wizyta nietrzeźwych gości także może szybko się skończyć. Wyproszeni nie powinni pielęgnować urazy. Jeśli nie przeproszą, będzie to świadczyło o ich braku kultury.
Jak samemu zakończyć wizytę? Według polskich zwyczajów niegrzecznie byłoby nie pożegnać się z gospodarzami. Co prawda, mówi się o tzw. wymykaniu się po angielsku (bez uprzedzenia), lecz u nas sygnalizuje to poważne braki w wychowaniu. Opuszczając czyjś dom, należy powiedzieć, że ma się zamiar zakończyć wizytę i wypowiedzieć słowa pożegnania. Gdy gospodarze nie spodziewają się, że ktoś opuści ich przez czasem, grzecznie byłoby wytłumaczyć im powód.
Kiedy gość widzi, że zbyt długo zajął czas w innym domu, powinien pożegnać się. Kiedy ktoś z rodziny znajomego wraca zmęczony, nie wypada zawracać głowy. Kulturalniej będzie wrócić do siebie. Zirytowanie jednej osoby z rodziny obecnością kogoś obcego, oznacza, że z szacunku do czyjegoś domu, dobrze będzie nie drażnić domownika. Wywody na temat jego antypatii byłyby bardzo niestosowne. Gospodarze mają bowiem prawo decydować o tym, kogo chętnie widzą w domu, a kto nie jest oczekiwanym gościem.
Byliście kiedyś świadkami niezręcznej sytuacji związanej z zakończeniem wizyty? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.