Zacznijmy od tego, iż kurs manicure jest inwestycją w siebie. Doskonalenie umiejętności czy też wcześniej nabytych, czy właśnie zdobywanych pod okiem profesjonalnego instruktora jest niezwykle cenne – od razu dowiadujemy się, co źle robi, jak powinniśmy postąpić itp. W zaciszu domowym nikt nam tego nie uświadomi, a niestety samo studiowanie branżowych czasopism i oglądanie filmików nie jest wystarczające, by stać się profesjonalistką.

Na dobrych kursach manicure praktyka jest podstawą – ogranicza się teorię do tej przekazywanej podczas praktyki. Podstawą jest doskonalenie umiejętności praktycznych, a kurs manicure nam to zapewnia pod okiem fachowców, których wskazówki i rady są bezcenne, ponieważ podchodzą indywidualnie do każdego kursanta. Przy oglądaniu instruktażu nie ma podejścia indywidualnego, gdyż prowadzący zwraca się do ogółu, a każdy z początkujących stylistów niekoniecznie robi te same błędy.


Fot.: Marta Pardyak

Kolejny aspekt to wymiana doświadczeń między uczestnikami, zawarcie znajomości z innymi również zaprocentuje nam na przyszłość – warto sobie od początku wyrabiać kontakty w branży. Jeszcze jedna ważna różnica między samokształceniem a kursem manicure – na kursie uczymy się wszystkiego od podstaw: dezynfekcji, przygotowania do zabiegu i 0 co bardzo istotne – obsługi klienta!

Odpowiedź brzmi więc: istnieje obecnia ogromna konkurencja firm szkoleniowych, więc mamy w czym wybierać, a ceny są bardzo atrakcyjne w porównaniu z tymi sprzed paru lat. Zachęcam wszystkich do korzystania z takich kursów, dla stylisty paznokci to najlepsza inwestycja w siebie.

A co Wy myślicie na ten temat? Warto czy nie warto płacić za kurs, jeśli można pouczyć się na własną rękę? Podzielcie się opiniami.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułSklep na Facebooku – warto?
Następny artykułCzy tipsy niszczą paznokcie?

Marta Pardyak – absolwentka Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Jagielońskiego. Doświadczony kosmetolog. Ukończyła liczne szkolenia i kursy kosmetyczne. Współpracuje z serwisami zajmującymi się tematyką Zdrowia i Urody.

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

Moją wielką pasją, nie tylko zawodową, jest kosmetologia oraz wszelkie związane z nią zagadnienia. Piękno pochodzi z duszy, wystarczy to po prostu pokazać! Bardzo lubię doradzać innym osobom w sprawach pielęgnacji i urody, sprawia mi to ogromną satysfakcję.

Równie mocno interesuje mnie moda oraz trendy. Ikoną mody jest dla mnie Audrey Hepburn oraz Marilyn Monroe. Po dziś dzień mała czarna nie wychodzi z mody, a w ostatnim sezonie Ray-Bany, zapoczątkowane w noszeniu przez Audrey, zrobiły furorę.

Wolne chwile spędzam na uprawianiu sportu lub czytaniu książek, szczególnie tych z literatury kobiecej. Uważam że w życiu najważniejsze jest być sobą, realizować swoje marzenia oraz dążyć do upragnionego celu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here