Zacznijmy od tego, iż kurs manicure jest inwestycją w siebie. Doskonalenie umiejętności czy też wcześniej nabytych, czy właśnie zdobywanych pod okiem profesjonalnego instruktora jest niezwykle cenne – od razu dowiadujemy się, co źle robi, jak powinniśmy postąpić itp. W zaciszu domowym nikt nam tego nie uświadomi, a niestety samo studiowanie branżowych czasopism i oglądanie filmików nie jest wystarczające, by stać się profesjonalistką.
Na dobrych kursach manicure praktyka jest podstawą – ogranicza się teorię do tej przekazywanej podczas praktyki. Podstawą jest doskonalenie umiejętności praktycznych, a kurs manicure nam to zapewnia pod okiem fachowców, których wskazówki i rady są bezcenne, ponieważ podchodzą indywidualnie do każdego kursanta. Przy oglądaniu instruktażu nie ma podejścia indywidualnego, gdyż prowadzący zwraca się do ogółu, a każdy z początkujących stylistów niekoniecznie robi te same błędy.
Fot.: Marta Pardyak
Kolejny aspekt to wymiana doświadczeń między uczestnikami, zawarcie znajomości z innymi również zaprocentuje nam na przyszłość – warto sobie od początku wyrabiać kontakty w branży. Jeszcze jedna ważna różnica między samokształceniem a kursem manicure – na kursie uczymy się wszystkiego od podstaw: dezynfekcji, przygotowania do zabiegu i 0 co bardzo istotne – obsługi klienta!
Odpowiedź brzmi więc: istnieje obecnia ogromna konkurencja firm szkoleniowych, więc mamy w czym wybierać, a ceny są bardzo atrakcyjne w porównaniu z tymi sprzed paru lat. Zachęcam wszystkich do korzystania z takich kursów, dla stylisty paznokci to najlepsza inwestycja w siebie.
A co Wy myślicie na ten temat? Warto czy nie warto płacić za kurs, jeśli można pouczyć się na własną rękę? Podzielcie się opiniami.