13 dag mąki pszennej razowej (1 szklanka)
10 dag drożdży
2 szklanki ciepłego mleka
120 g masła
2 jajka
2 łyżki cukru
1 łyżka soli
1 kg cebuli
sól i pieprz do smaku
4 łyżki oleju
pół szklanki wody
1 jajko do posmarowania
Drożdże rozetrzeć w garnuszku z 3/4 szklanki ciepłego mleka, 2 łyżkami cukru i 2 łyżkami mąki, przykryć lnianą ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Do garnka wlać pozostałe mleko, wkroić masło i podgrzać oba składniki aż do rozpuszczenia się tłuszczu. Do miski przesiać mąkę pszenną, dosypać mąkę razową, wymieszać z solą, zrobić w niej dołek, wlać wyrośnięte drożdże, dodać ciepłe rozpuszczone masło z mlekiem, roztrzepane jajka i dobrze wyrobić aż do powstania elastycznego ciasta, które ładnie odchodzi od ręki. Jeśli ciasto wydaje się za rzadkie, dosypać troszkę mąki pszennej. Kiedy ciasto jest lśniące i gładkie, przykryć je lnianą ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do momentu, kiedy podwoi swoją objętość – w zależności od miejsca, do którego odstawiamy ciasto i temperatury pomieszczenia: ok. 1-1,5 godziny.
W tym czasie obrać cebulę, przekroić na pół, pokroić w cienkie plasterki, podsmażyć na patelni na oleju, aż nabierze ładnego złotego koloru, doprawić solą i pieprzem, podlać wodą i poddusić ok.5-8 minut, aż woda odparuje.
Wyrośnięte ciasto podzielić na bułeczki jednakowej wielkości, rozłożyć je na blaszkach wyłożonych papierem do pieczenia, przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na ok. 30 – 40 minut. Piekarnik rozgrzać do 200 stopni. W wyrośniętych bułeczkach dnem szklanki zrobić wgłębienia, wkładać w nie cebulę, brzegi posmarować roztrzepanym jajkiem i wstawić do piekarnika na ok. 15 -20 minut.
A Wy jak nazywacie „cebulaki”?