Zrobienie gołąbków wydaje się nie lada zadaniem, jednak nie jest takie straszne. Największą sztuką jest umiejętnie je zawinąć w kapustę.

Przede wszystkim musimy przygotować składniki – ugotować i ostudzić ryż, kapustę podgotować przez 10 minut oraz też przestudzić, aby nie parzyła palców, kiedy będziemy dzielić ją na liście. Liście oddzielać musimy bardzo delikatnie, odrywając je od głąba – nie mogą się podrzeć. Te podarte odkładamy – przydadzą się na dno. Kiedy to już zrobimy zaczynamy robić obiad – mięso musimy doprawić solą i pieprzem. Wbić do niego jajko i dokładnie wymieszać. Do mięsa dodajemy ryż i ręką mieszamy tak, aby farsz był gęsty, równomierny, nie rozpadający się. Teraz najtrudniejsze – musimy zawinąć gołąbki. Każdy liść osobno rozkładamy na płasko i kładziemy an niego porcję farszu ryżowo – mięsnego. Zawijamy najpierw podstawę liścia, potem jego boki staramy się wepchnąć do środka. Aby gołąbki były idealne musimy nabrać praktyki, nie wolno poddawać się na początku.

W dużym garnku układamy na dnie liście (te podarte), a na nich ściśle, tak by się stykały bokami układamy gołąbki. Świetne do tego są żeliwne garnki. Możemy poukładać gołąbki warstwami, aby wszystkie się zmieściły. Zalewamy je wodą i 45 minut gotujemy pod przykryciem na małym ogniu. Jeśli chcemy podać gołąbki z sosem, to przygotowujemy prosty, pomiodory sos osobno i tylko zalewamy nim gołąbki na talerzach.

Do zrobienia gołąbków z mięsem użyjemy niewielu składników. Kilogram mięsa mielonego, główka zwykłej kapusty, szklanka ryżu, sól, pieprz i jajko – to wszystko.

Znacie inny przepis na gołąbki z mięsem? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułDżem wiśniowy – przepis
Następny artykułZupa ziemniaczana – przepis

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here