Tradycyjnym miejscem spożywania pizzy są specjalne restauracje – pizzerie, w których placki wypiekane są bądź w specjalnych piecach elektrycznych, bądź – optymalnie – w piecu opalanym drewnem. Niektóre pizzerie umożliwiają nawet swoim klientom przyglądanie się, jak ich zamówienie jest przygotowywane i pieczone.

Możesz jednak spróbować przygotować domową pizzę – to nieskomplikowane i przyjemne, świetnie nadaje się do wspólnego gotowania – z przyjaciółmi czy z dziećmi. O ile składniki układane na cieście są dowolne i nie wymagają opisywania, o tyle ciasto potrzebuje stałych, wypróbowanych składników i proporcji, by usatysfakcjonowało konsumentów.

Z poniższego przepisu uzyskasz 3 placki o średnicy 30 cm.

25 g świeżych drożdży lub 1 łyżka stołowa suszonych
350 ml letniej wody
pół kilo mąki pszennej wysokoglutenowej (od mąki tortowej lepsza będzie chlebowa)
1 łyżka oliwy szczypta soli

Przesiej mąkę, dodaj sól, cukier i oliwę, wkrusz drożdże i zacznij powoli wlewać letnią wodę. Wymieszaj składniki ciasta, a następnie wyrabiaj je przez 10 minut. Im dłużej będziesz wyrabiać, tym skuteczniej uruchomi się gluten, który odpowiada za jakość ciasta. Gdy ciasto jest już gotowe, lekko połyskujące i nieprzylegające do miski, możesz włączyć piekarnik i zacząć formować swoją pizzę. Na obsypanej mąką blasze rozciągnij ciasto palcami, formując wyższy brzeżek. Blachę wsuń do grzejącego się piekarnika i pozwól ciastu chwilę rosnąć. Gdy temperatura dojdzie do 200 stopni, szybko wyciągnij spód i nałóż sos i przygotowane dodatki. Piecz 12-13 minut, po czym wysuń pizzę ponownie i obłóż serem – mozarellą lub innym, który lubisz. Posyp oregano i ciesz się domową pizzą na grubym spodzie.

Znacie inne przepisy na grube ciasto? Podzielcie się nimi!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułZupa śliwkowa – przepis
Następny artykułKlops pieczony – przepis

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here