Potrawa, która świetnie sprawdza się na przyjęciach to jajka faszerowane. Dzięki dodatkom użytym w farszu mają nie tylko ciekawą formę, ale i bardzo dobry smak. Przygotowanie ich nie jest wcale trudne i zajmuje niewiele czasu. Do przygotowania jajek faszerowanych

8 dużych jaj,
100 g pieczarek,
100 g szynki wędzonej,
50 g sera żółtego,
2 łyżki śmietany 18%,
2 łyżki oleju,
1 łyżka majonezu,
1 łyżeczka musztardy,
1 łyżeczka natki pietruszki,
sól, pieprz.

Jajka gotujemy na twardo przez 10 minut od zagotowania się wody. Po tym czasie odlewamy gorącą wodę i zalewamy ugotowane jajka zimną wodą, żeby ostygły. Gdy będą już schłodzone obieramy ze skorupki i kroimy wzdłuż. Ostrożnie wyjmujemy żółtka, uważając żeby nie uszkodzić białek.

Pieczarki osolone dusimy na małym ogniu pod przykryciem aż będą miękkie. Pod koniec smażenia zdejmujemy pokrywkę, żeby woda odparowała z patelni. Tak przygotowane pieczarki odstawiamy do przestygnięcia. Następnie pieczarki, żółtka i szynkę mielimy w maszynce do mięsa, dodajemy drobno starty żółty ser i wszystko razem mieszamy. Majonez, śmietanę i musztardę mieszamy ze sobą i dodajemy do masy pieczarkowo-szynkowej. Łączymy ze sobą wszystkie składniki, dodajemy natkę pietruszki, doprawiamy pieprzem i ewentualnie solą.

Tak przygotowanym farszem napełniamy wcześniej pozostawione, ugotowane białka i nadajemy im kształt całego jajka. Gotowe jajka faszerowane podajemy na półmisku, posypane delikatnie natką pietruszki lub koperkiem.

Znacie inny przepis na jajka faszerowane? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułZupa czosnkowa – przepis
Następny artykułJak pomóc nieśmiałemu dziecku?

Zbigniew Wawer - ukończył studia o kierunku dziennikarskim. Od 2005 roku jest współwłaścicielem Kawiarni i Pizzerii "Perełka" w Mielcu, dlatego można powiedzieć, że sprawy kulinarne zna od kuchni. Jest specjalistą działu Kulinaria serwisu SPEC.PL

Nasz specjalista pisze o sobie:


Gotowanie zaraz po jedzeniu to najprzyjemniejsza rzecz w moim życiu. Jako dziecko nie znosiłem niczego poza bułką posmarowaną masłem i dżemem, ale z czasem zmieniłem podejście do różnych przysmaków. Jeszcze parę lat temu oliwki mogły dla mnie nie istnieć, a ser pleśniowy nie przechodził mi przez gardło, dzisiaj nie mogę żyć bez tych smakołyków.

Na szczęście nadal są potrawy, których jeszcze nie próbowałem, dzięki czemu mogę przeżywać tę niekończącą się, fascynującą przygodę, jaką jest odkrywanie nieznanych dotąd smaków, a później dzielenie się nimi z innymi.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here