Kapusta znakomicie smakuje tuż po przyrządzeniu, ale zyskuje na smaku po odgrzaniu. Ze względu jednak na obecność mąki przy odgrzewaniu trzeba potrawę często mieszać, bo może się łatwo przypalić. Danie doskonale nadaje się jako dodatek do białej kiełbasy lub kotletów schabowych, świetnie smakuje też wyłącznie z dodatkiem młodych ziemniaków z koperkiem.

1 nieduża biała kapusta 100-150 g kapusty kiszonej 200 g pieczarek 2 kwaśne jabłka 1 łyżeczka kminku 1 łyżka mąki pszennej tłuszcz do smażenia (olej, smalec lub masło klarowane) sól, pieprz

Kapustę poszatkuj, posyp solą i wygnieć rękami, co spowoduje, że zmięknie. Zostaw ją na 10 minut. Zagotuj wodę i przelej wrzątkiem, a następnie odcedź. Kapustę przełóż do garnka, wlej szklankę wody, wsyp kminek i dodaj jabłka, obrane i pokrojone w cząstki. i gotuj do momentu, aż będzie al dente – miękka, ale stawiająca opór zębom. W czasie gdy kapusta się gotuje, posiekaj cebulę i obierz i pokrój pieczarki. Zeszklij cebulę na tłuszczu i dodaj grzyby, po czym podduś razem aż zmiękną.

Zawartość patelni oraz kiszoną kapustę pokrojoną w drobną kosteczkę przełóż do garnka. Duś na małym ogniu wszystko razem, aż połączą się smaki, a kapusta zmieni kolor na ciemniejszy i stanie się nieco szklista. Sprawdzaj co jakiś czas twardość warzywa, żeby nie rozgotować wszystkiego na papkę. Na patelni rozgrzej łyżkę tłuszczu, dodaj mąkę, starannie ją rozprowadź i gdy powstanie jednolity sos, dodaj go do kapusty. Starannie wymieszaj, dopraw solą i pieprzem i gotuj jeszcze 2-3 minuty.

Znacie inne fajne przepisy na zasmażaną kapustkę? Podzielcie się nimi! 🙂

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak ożywić wnętrze?
Następny artykułMuffinki czekoladowo-kokosowe – przepis

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here