Do przygotowania kurczaka z soczewicą

– 1 łyżka oleju roślinnego
– 100 g posiekanego boczku
– 2 udka kurczaka bez skórki
– 1 średnia cebula, pokrojona w talarki
– 1 ząbek czosnku, pokrojony w cienkie plasterki
– 2 łyżki mąki pszennej
– 2 łyżki przecieru pomidorowego
– 150 ml wytrawnego białego wina
– 200 ml bulionu drobiowego
– 50g zielonej soczewicy
– pół łyżeczki suszonego tymianku
– 85 g boczniaków lub pieczarek

Wykonanie:

Na patelni rozgrzej olej i dodaj boczek. Zrumień go lekko, po czym wyjmij łyżką cedzakową na talerz. Na wytopionym tłuszczu obsmaż ze wszystkich stron lekko posolonego uprzednio kurczaka. Udka możesz wcześniej wyluzować, czyli pozbawić kości. Kiedy mięso lekko się zrumieni, zdejmij je z patelni i odłóż na bok razem z boczkiem.

Teraz na patelnię włóż przecier pomidorowy i mąkę, zmniejsz płomień i duś przez kilka minut. Wlej wino, bulion, dodaj soczewicę i tymianek. Zagotuj i podduś przez kilka minut.

Kurczaka, boczek, pokrojone w plasterki grzyby włóż do garnka, zalej sosem i duś pod przykryciem 20-25 minut.

Czy znacie inny przepis na to danie? Podajcie nam go w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułSałatka z kuskusem i cukinią – przepis
Następny artykułCieciorka z warzywami – przepis

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here