Nic dziwnego, że łosoś tak smakuje Rosjanom, skoro jest bogaty w kwasy tłuszczowe omega – 3, niezbędny do prawidłowego funkcjonowania mózgu i układu krążenia, w białko, ważne minerały i witaminę A.

Jak przyrządza się łososia w Moskwie? Ot na przykład podaje się go z kwaśną, gęstą śmietaną i pokrojonym szczypiorkiem na blinach z mąki gryczanej, w sałatce ziemniaczanej bądź warzywnej, w zupie lub kulebiaku – czyli wielkim pierogu z ciasta drożdżowego lub francuskiego.

Aby zrobić łososia po moskiewsku przygotuj:

500 g ciasta francuskiego
500 g filetów z łososia
200 g ryżu
250 g szpinaku
4 jajka
50 g masła
sól świeżo zmielony czarny pieprz
zioła: pietruszka, estragon, koperek
1 jajko do smarowania ciasta

Uwaga!

Podawać na ciepło z kwaśną śmietaną, jogurtem, zsiadłym mlekiem, kefirem, sosem musztardowym lub jakimkolwiek innym.

Ryż ugotować w osolonej wodzie do miękkości. Szpinak umyć, odciąć gałązki, obgotować przez 2-3 minuty w lekko osolonej wodzie, odcedzić, osuszyć z wody, grubo pokroić, podsmażyć przez chwilkę na maśle, doprawić solą i pieprzem. Jajka ugotować na twardo.

Ciasto rozłożyć na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Na jedną połowę ciasta wyłożyć – zostawiając puste brzegi o grubości ok. 2 cm – kolejne: połowę ryżu, przyprawione solą i pieprzem kawałki łososia, posiekane zioła, połowę szpinaku, połówki jajek lub jajka posiekane w kostkę, drugą połowę szpinaku oraz ryżu, puste brzegi ciasta posmarować roztrzepanym jajkiem i przykryć wszystko drugą połówką ciasta. Dokładnie skleić brzegi, posmarować jajkiem ciasto, widelcem nakłuć wierzch, by soki składników mogły parować, wstawić do piekarnika rozgrzanego do 210 stopni C. Piec ok. 30 – 35 minut do zrumienienia się ciasta.

Powyższy przepis można zawsze zmodyfikować, na przykład spryskując kawałki łososia sokiem z cytryny, zmieniając zestaw ziół, czy rodzaj ciasta.

I co myślicie? 😉 Macie inne fajne pomysły na przyrządzenie łososia? Podzielcie się nimi z nami!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułGuillotine (Gilotyna) – zasady gry
Następny artykułPrawda czy Wyzwanie – zasady

Agnieszka Pietnoczka - od dwóch lat prowadzi blog kulinarny DOMOWE GOTOWANIE, na którym zamieszcza przepisy oraz zdjęcia wykonywanych przez siebie potraw. Nie ukrywa, że jej specjalnością są wypieki. Jak sama pisze, stworzyła swój blog dla "początkujących domowych kucharzy i poszukiwaczy nowych smaków". Jest specjalistą działu Kulinaria serwisu SPEC.PL, który wzbogaca nie tylko w swoje przepisy, ale również w autorskie zdjęcia.

Zobacz stronę naszego specjalisty:

- Domowe gotowanie

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuje od lat. Jak większość z nas zaczynałam pomagając mamie w przygotowaniu obiadu. Pod jej okiem obierałam ziemniaki, doprawiałam surówki, ucierałam ciasta i kremy. W końcu nadszedł czas pełnej samodzielności i niezależności w wyborze niedzielnego menu czy kulinarnych eksperymentów.

Swoich najbliższych raczę w domu zapachem piekącego się pieczywa i ciasta, gotującej się zupy, duszącego się w aromatycznych przyprawach mięsa i świeżo pokrojonych ziół. Z przyjemnością obserwuję wzrost ich apetytów na widok cieszących oko potraw. Z satysfakcją nakładam dokładki i odbieram puste już talerze. 

Co daje mi upieczenie chleba, upichcenie rosołu, usmażenie kurczaka z warzywami po tajsku czy wykonanie muffinek? Niesamowitą przyjemność z obserwacji przemiany poszczególnych składników o różnych smakach, konsystencji i pochodzeniu w brzmiące jednym tonem danie. Poczucie siły i umiejętności własnych rąk: ugniatających, lepiących, czujących drobiny soli, gładkość schłodzonego francuskiego ciasta, wilgoć śmietany i tłustość masła w kruchym spodzie, ulotność tortowej mąki i chropowatość skórki razowca. 

Z pasją przygotowuję nowe potrawy wyszukując ciekawe przepisy, czytając przeróżne fora, kupując kolejne kucharskie książki czy podglądając na YouTube podobnych do mnie amatorów dobrego jedzenia. Kiedy wchodzę do kuchni odbywam kulinarną wycieczkę dookoła świata, o której marzę od lat. Foccacia, won ton, chlebek naan, curry, banana bread, tarta i pizza to tylko niektóre z najsmaczniejszych przystanków owej - realizowanej na razie tylko w domu - podróży. Dzięki zdjęciom i kulinarnemu blogowi mogę utrwalić spędzoną w kuchni chwilę i wracać do opublikowanych przepisów na niemożliwych do zgubienia stronach wirtualnego notatnika. 

Przede mną jeszcze tyle do ugotowania, tyle do upieczenia, dodania i wymieszania. Mam nadzieję, że wszystkiego zdążę spróbować:)

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here