Przepisów na pieczarki faszerowane jest wiele. Każdy z nich jest inny, wymaga przygotowania innych składników. Do przygotowania łatwej przekąski

2 jajka,
4 pieczarki o dużych kapeluszach,
1 mała cebulka,
5-6 łyżek bułki tartej,
natka pietruszki,
sól i pieprz,
2 łyżki masła.

Oczywiście jeśli potrzebujemy większej ilości pieczarek, trzeba przemnożyć składniki tak, by zachować proporcje.

Najpierw należy dokładnie umyć i obrać pieczarki oraz odciąć im nóżki. Jajka gotujemy na twardo. Można to zrobić wcześniej. Jajka należy wystudzić i zetrzeć na drobnej tarce, jak na pastę jajeczną.

Nóżki pieczarek i cebulę drobno kroimy, lekko przesmażamy na maśle. Nie trzeba długo smażyć – tylko 5 minut, by cebulka się zeszkliła. Dodajemy przesmażone pieczarki do pasty jajecznej oraz doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Do tego dorzucamy pokrojoną natkę pietruszki i sporo bułki tartej. Wszystko mieszamy, by się połączyło. Można zagnieść jak ciasto. Tak przygotowaną masą wypełniamy kapelusze – musi być jej sporo. Lekko oprószamy po wierzchu bułką tartą.

Tłuszczem smarujemy blachę, następnie układamy pieczarki. Pieczemy je w piekarniku około pół godziny w temperaturze ok. 120 – 150 stopni, w zależności od wielkości grzybów i ilości farszu.

Tak przygotowane pieczarki są wyśmienite do mięs lub jako samodzielna przekąska.

Znacie inny przepis na pieczarki faszerowane? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułKutia – przepis
Następny artykułDżem żurawinowy – przepis

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here