Oczywiście dżem z żurawiny bez problemu można kupić. Jednak nic nie smakuje tak, jak prawdziwa konfitura żurawinowa zrobiona w domu.

Do zrobienia konfitury

1 kg świeżej lub mrożonej żurawiny,
2 jabłka,
sok i otarta skórka z dwóch cytryn,
400 g cukru,
szklankę wody.

Uwaga!

Żurawina ma twarde owoce, wydaje się, że trzeba je długo gotować, by rozpadły się na dżem. Konfitura jest jednak smaczniejsza, jeśli znajdą się w niej całe owoce, a nie tylko półpłynna papka.

Jabłka warto przygotować na początku – należy je obrać, oczywiście pozbawić pestek i ogryzków oraz zetrzeć na grubej tarce.

Najpierw należy umyć owoce żurawiny. Zalewamy je sokiem z cytryny, mieszamy ze startą skórką i cukrem.

Połowę tak przygotowanych owoców wkładamy do garnka, o dość grubym dnie (wraz ze startym jabłkiem) i zalewamy wodą. Gotujemy około 15 minut, aż jabłko się rozpadnie. Najlepiej gotować bez przykrycia, wtedy wyparuje nadmiar wody, co chwilę mieszając. Po 15 minutach dokładamy do garnka pozostałą część owoców i gotujemy, mieszając już rzadziej, około pół godziny.

Po tym czasie można przełożyć konfiturę do wyparzonych wcześniej słoików (należy to zrobić, by upewnić się, że słoiki nie pękną), zawekować i postawić do góry dnem. Konfitura gotowa. Należy ją przechowywać w chłodnym, ciemnym miejscu. Konfiturę można przechowywać nawet do następnej jesieni.

Znacie inny przepis na dżem żurawinowy? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułPieczarki faszerowane – przepis
Następny artykułJak się ubrać w stylu lat 80?

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here