Do zrobienia pieczarek w cieście francuskich najlepiej kupić gotowe ciasto francuskie, wtedy będziemy mieli tak cienkie i wielowarstwowe, jak być powinno.

45 dag mrożonego ciasta francuskiego,
3 jajka,
25 dag pieczarek,
mała cebula,
łyżeczka masła,
5 dag surowej szynki,
50 ml śmietany,
szczypta gałki muszkatołowej,
łyżka posiekanej natki pietruszki,
masło lub oliwa do wysmarowania blachy.

Ciasto francuskie bez problemu kupimy mrożone. Na początku trzeba je rozmrozić. Jedno jajko mieszamy w miseczce i odstawiamy. Pieczarki myjemy, czyścimy, kroimy w plasterki. Cebulę również siekamy i szklimy na patelni na maśle.

Następnie dodajemy pokrojoną szynkę i pieczarki, doprawiamy do smaku solą i pieprzem, krótko dusimy pod przykryciem. Pozostałe dwa jajka mieszamy ze śmietaną, doprawiamy solą, pieprzem i gałką muszkatołową, dodajemy do nich posiekaną pietruszkę. Tak przygotowanym sosem polewamy grzyby i mieszamy, aż jajka się zetną na gęstą jajecznicę.

Rozmrożone ciasto kroimy w kwadraty lub prostokąty, rozkładamy na nich ostudzone nadzienie i zlepiamy jak pierogi – przeciwne boki po przekątnej. Ciasto francuskie z nadzieniem smarujemy roztrzepanym na samym jajkiem i układamy paczuszki obok siebie na wysmarowanej tłuszczem blasze. Pieczemy około 20 minut w piekarniku nagrzanym do 200 st. C.

Znacie inny przepis na pieczarki w cieście francuskim? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułBigos z cukinii – przepis
Następny artykułCukierki karmelki – przepis

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here