Czy można zrobić sos hoisin w domu? Tak, ale trzeba poszukać własnych proporcji następujących składników: pasta sojowa, czosnek, ocet ryżowy, cukier brązowy lub melasa bądź miód, odrobina wody, chili, olej sezamowy i ewentualnie sól.

Sos hoisin albo się kocha, albo nienawidzi. Ma specyficzny smak, który nie odpowiada każdemu. Jednak, kiedy już przekonamy się do niego, będziemy mieć świetną przyprawę do marynowania i przyrządzania smażonego, grillowanego lub pieczonego mięsa lub dressingów i dipów.

4 łyżki sosu sojowego
1/2 łyżeczki ciemnego oleju sezamowego
1 zmiażdżony ząbek czosnku
1 posiekana dymka lub mała cebula
1 łyżka wody
2 łyżki sosu hoisin
1/4 łyżeczki startego świeżego imbiru
1/2 łyżeczki brązowego cukru

Wszystkie składniki umieścić w małej misce i dokładnie wymieszać, po czym przykryć, odstawić na 2 godziny, a następnie zmiksować, by sos nabrał gładkiej konsystencji. Przed podaniem podgrzać sos, ale nie gotować, podawać gorący.

Można podać go do upieczonych kawałków drobiu lub wieprzowiny, do ugotowanych bądź grillowanych krewetek, a nawet gotowanych lub surowych warzyw.

Warto wiedzieć, że posmarowanie sosem hoisin skórki szynki lub boczku tuż przed pieczeniem podda ją procesowi karmelizacji i nada, poza oryginalnym smakiem, swoistą chrupkość. Wśród wielu dań z sosem hoisin znajdują się także takie, które są przygotowane metodą stir – fry.

Będzie potrzebne:
2 łyżki oleju sezamowego lub słonecznikowego
1 szklanka kiełków
2-3 łyżki sosu hoisin
1 szklanka ugotowanego ryżu
paczka warzyw do woka (słodka papryka, marchewka, cebula, groszek cukrowy, kasztany wodne, bambus, szparagi itp.)

Rozgrzać wok. Wlać olej, włożyć warzywa, chwilkę je podsmażyć, cały czas mieszając, dodać ryż, kiełki i sos hoisin. Wszystko dokładnie wymieszać w gorącym woku, podawać od razu po zrobieniu.

Znacie inne przepisy na sos hoisin? Do czego jeszcze byście go dodali? Dajcie znać!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułZacierki – przepis
Następny artykułKoncentrat pomidorowy – przepisy

Agnieszka Pietnoczka - od dwóch lat prowadzi blog kulinarny DOMOWE GOTOWANIE, na którym zamieszcza przepisy oraz zdjęcia wykonywanych przez siebie potraw. Nie ukrywa, że jej specjalnością są wypieki. Jak sama pisze, stworzyła swój blog dla "początkujących domowych kucharzy i poszukiwaczy nowych smaków". Jest specjalistą działu Kulinaria serwisu SPEC.PL, który wzbogaca nie tylko w swoje przepisy, ale również w autorskie zdjęcia.

Zobacz stronę naszego specjalisty:

- Domowe gotowanie

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuje od lat. Jak większość z nas zaczynałam pomagając mamie w przygotowaniu obiadu. Pod jej okiem obierałam ziemniaki, doprawiałam surówki, ucierałam ciasta i kremy. W końcu nadszedł czas pełnej samodzielności i niezależności w wyborze niedzielnego menu czy kulinarnych eksperymentów.

Swoich najbliższych raczę w domu zapachem piekącego się pieczywa i ciasta, gotującej się zupy, duszącego się w aromatycznych przyprawach mięsa i świeżo pokrojonych ziół. Z przyjemnością obserwuję wzrost ich apetytów na widok cieszących oko potraw. Z satysfakcją nakładam dokładki i odbieram puste już talerze. 

Co daje mi upieczenie chleba, upichcenie rosołu, usmażenie kurczaka z warzywami po tajsku czy wykonanie muffinek? Niesamowitą przyjemność z obserwacji przemiany poszczególnych składników o różnych smakach, konsystencji i pochodzeniu w brzmiące jednym tonem danie. Poczucie siły i umiejętności własnych rąk: ugniatających, lepiących, czujących drobiny soli, gładkość schłodzonego francuskiego ciasta, wilgoć śmietany i tłustość masła w kruchym spodzie, ulotność tortowej mąki i chropowatość skórki razowca. 

Z pasją przygotowuję nowe potrawy wyszukując ciekawe przepisy, czytając przeróżne fora, kupując kolejne kucharskie książki czy podglądając na YouTube podobnych do mnie amatorów dobrego jedzenia. Kiedy wchodzę do kuchni odbywam kulinarną wycieczkę dookoła świata, o której marzę od lat. Foccacia, won ton, chlebek naan, curry, banana bread, tarta i pizza to tylko niektóre z najsmaczniejszych przystanków owej - realizowanej na razie tylko w domu - podróży. Dzięki zdjęciom i kulinarnemu blogowi mogę utrwalić spędzoną w kuchni chwilę i wracać do opublikowanych przepisów na niemożliwych do zgubienia stronach wirtualnego notatnika. 

Przede mną jeszcze tyle do ugotowania, tyle do upieczenia, dodania i wymieszania. Mam nadzieję, że wszystkiego zdążę spróbować:)

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here