Miłośnicy tatarskiego sosu zapewniają, że można go właściwie dodawać do wszystkiego poza ciastem i deserem.

Do przygotowania pierwszej wersji sosu tatarskiego według jednej z najlepszych szkół kulinarnych Le Cordon Bleu będzie potrzebne:

25 g kaparów
50 g korniszonów
250 g majonezu
1 łyżka posiekanej natki

Kapary i korniszony osaczyć, drobno pokroić i przełożyć do miseczki, wsypać natkę i wymieszać wszystko z majonezem. Sos można podawać od razu po zrobieniu, choć smaczniejszy jest wtedy, kiedy przed podaniem schłodzimy go przez ok. 30 minut.

Obok kaparów i korniszonów w sosie może znaleźć się także drobno pokrojony szczypiorek lub szalotka.

Do wykonania innej wersji sosu tatarskiego, pochodzącej z jednej starszych książek dotyczących polskiej kuchni będzie potrzebne:

2 jajka
1 surowe żółtko
pół szklanki oleju
1 łyżeczka musztardy
40 g grzybków marynowanych
40 g korniszonów
2 łyżki kwaśnej gęstej śmietany
sól
cukier

Jajka ugotować na twardo, ostudzić, oddzielić białka od żółtek, które rozetrzeć z surowym żółtkiem, szczypta soli oraz z musztardą na gładką masę. Cały czas mieszając dolewać oleju i ucierać aż do powstania majonezu. Następnie dodać drobno posiekane grzybki, korniszony, śmietanę, sól, cukier do smaku i jeśli trzeba kilka kropel octu.

Obok grzybków i kaparów w tej wersji tatarskiego sosu może znaleźć się także łyżka startego chrzanu lub posiekany szczypiorek.

Znacie inny przepis na sos tatarski? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułMakaron z serem – przepisy
Następny artykułSałatka z kuskusem – przepisy

Agnieszka Pietnoczka - od dwóch lat prowadzi blog kulinarny DOMOWE GOTOWANIE, na którym zamieszcza przepisy oraz zdjęcia wykonywanych przez siebie potraw. Nie ukrywa, że jej specjalnością są wypieki. Jak sama pisze, stworzyła swój blog dla "początkujących domowych kucharzy i poszukiwaczy nowych smaków". Jest specjalistą działu Kulinaria serwisu SPEC.PL, który wzbogaca nie tylko w swoje przepisy, ale również w autorskie zdjęcia.

Zobacz stronę naszego specjalisty:

- Domowe gotowanie

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuje od lat. Jak większość z nas zaczynałam pomagając mamie w przygotowaniu obiadu. Pod jej okiem obierałam ziemniaki, doprawiałam surówki, ucierałam ciasta i kremy. W końcu nadszedł czas pełnej samodzielności i niezależności w wyborze niedzielnego menu czy kulinarnych eksperymentów.

Swoich najbliższych raczę w domu zapachem piekącego się pieczywa i ciasta, gotującej się zupy, duszącego się w aromatycznych przyprawach mięsa i świeżo pokrojonych ziół. Z przyjemnością obserwuję wzrost ich apetytów na widok cieszących oko potraw. Z satysfakcją nakładam dokładki i odbieram puste już talerze. 

Co daje mi upieczenie chleba, upichcenie rosołu, usmażenie kurczaka z warzywami po tajsku czy wykonanie muffinek? Niesamowitą przyjemność z obserwacji przemiany poszczególnych składników o różnych smakach, konsystencji i pochodzeniu w brzmiące jednym tonem danie. Poczucie siły i umiejętności własnych rąk: ugniatających, lepiących, czujących drobiny soli, gładkość schłodzonego francuskiego ciasta, wilgoć śmietany i tłustość masła w kruchym spodzie, ulotność tortowej mąki i chropowatość skórki razowca. 

Z pasją przygotowuję nowe potrawy wyszukując ciekawe przepisy, czytając przeróżne fora, kupując kolejne kucharskie książki czy podglądając na YouTube podobnych do mnie amatorów dobrego jedzenia. Kiedy wchodzę do kuchni odbywam kulinarną wycieczkę dookoła świata, o której marzę od lat. Foccacia, won ton, chlebek naan, curry, banana bread, tarta i pizza to tylko niektóre z najsmaczniejszych przystanków owej - realizowanej na razie tylko w domu - podróży. Dzięki zdjęciom i kulinarnemu blogowi mogę utrwalić spędzoną w kuchni chwilę i wracać do opublikowanych przepisów na niemożliwych do zgubienia stronach wirtualnego notatnika. 

Przede mną jeszcze tyle do ugotowania, tyle do upieczenia, dodania i wymieszania. Mam nadzieję, że wszystkiego zdążę spróbować:)

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here