Do przygotowania czosnku marynowanego potrzeba:

20 główek czosnku (ważne, by użyć polskiego czosnku, nie chińskiego, ponieważ jest ostrzejszy w smaku, a w marynacie nie zmieni koloru na zielononiebieski),
2 szkl. octu winnego,
125 g cukru,
2 łyżki soli,
liść laurowy,
gorczyca,
zioła prowansalskie,
woda.
Można dodać trochę oleju, wtedy czosnek lepszy.

Uwaga!

Niektórzy dodają do czosnku koper włoski, pieprz w ziarnach, nawet mieszankę przypraw garam masala.

Najpierw przygotowujemy słoiki. Czosnek najlepiej marynować w małych słoiczkach. Musimy je wyparzyć, dokładnie umyć i odstawić. Teraz najbardziej męcząca część – obieranie czosnku. Czosnek musimy obrać bardzo dokładnie, podzielić na ząbki, sprawdzić, czy na pewno wszystkie są zdrowe, a kiedy już to zrobimy, włożyć czosnek do miski i zalać wrzątkiem – musi być sparzony. Dobrze, jeśli 2 minuty poczeka we wrzątku, dopiero potem odlewamy wodę. Jeśli chcemy ułatwić sobie zadanie, można czosnek najpierw podzielić na ząbki, sparzyć a dopiero potem obierać – w tej kolejności jest łatwiej. Czosnek układamy w słoiczkach – raczej ciasno. Do każdego słoiczka wsypujemy trochę ziół prowansalskich, trochę gorczycy i trochę liścia laurowego – należy pokruszyć jeden na proszek.

Zalewę przygotowujemy w prosty sposób. Około 300–400 ml wody gotujemy wraz z octem, solimy i słodzimy, mieszamy, by cukier się rozpuścił i zalewamy słoiki. Od razu wrzątkiem. Słoiki musimy szczelnie zakręcić i 5 minut pasteryzować w wodzie, następnie odstawić i gotowe.

Czosnek możemy wstawić do szafki lub zamieść do piwnicy i otwierać kiedy tylko mamy na niego ochotę.

Znacie inny przepis na marynowany czosnek? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułSos musztardowy – przepis
Następny artykułCiasto z czereśniami – przepis

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here