Dojrzałe owoce jeżyny zawierają cukry, kwasy organiczne – jabłkowy i winny, antocyjanki, które pomagają w trawieniu, sole mineralne i witaminy. Sok świeżych jeżyn z wodą osłodzoną miodem jest niezwykle orzeźwiający. Przy przeziębieniach i grypie działa napotnie i wykrztuśnie. Warto jeść jeżyny, warto też zachować je na zimę, gdy witamin jak na lekarstwo.

Wykonanie dżemu z jeżyn:

jeżyny,

cukier – proporcja kilogram na kilogram.

Uwaga!

Możesz też przyrządzić wersję czekoladową tego dżemu – wystarczy, że po zgęstnieniu dodasz 2 łyżki kakao i 2 łyżki rumu i dokładnie wymieszasz.

  • Krok pierwszy

    Dokładnie umyj jeżyny. Wsyp je do garnka z grubym dnem, by zakryły dno.

  • Krok drugi

    Posyp cukrem, po czym wsyp kolejną warstwę i tak dalej, aż do zużycia składników. Jako ostatni do garnka powinien trafić cukier.

  • Krok trzeci

    Przykryj garnek i zostaw na noc, by owoce puściły sok. Następnego dnia gotuj na niedużym ogniu, potrząsając garnkiem. Nie mieszaj łyżką, aby nie zniszczyć owoców.

  • Krok czwarty

    Kiedy dżem zgęstnieje, odszumuj go delikatnie i zostaw do przestygnięcia. Gorący, ale nie wrzący dżem nałóż do sterylnych słoików i dokładnie zakręć.

  • Jakie macie pomysły na wykorzystanie takiego dżemu? 🙂

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułZupa z rzodkiewek – przepis
Następny artykułProste ciasto z jeżynami – przepis

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here