Jednak nie jest to jedyny pomysł na jedzenie rzodkiewki – bowiem można ją również wykorzystać na ciepło – na przykład przyrządzić z niej ciekawą zupę.

Wykonanie:

2 pęczki rzodkiewek,

2 cebule,

2 łyżki masła,

skrzydło lub szyjka z indyka,

5 niedużych ziemniaków,

2-3 łyżki śmietany,

100g serka topionego śmietankowego,

sól, pieprz, gałka muszkatołowa.

  • Krok pierwszy

    Mięso zalej zimną wodą i gotuj na niedużym ogniu przez ok. 40 minut. Rzodkiewki umyj, posiekaj ich liście, a korzenie pokrój w plasterki.

  • Krok drugi

    Cebulę i ziemniaki pokrój w kostkę i podsmaż na maśle. Dodaj do zupy i gotuj jeszcze kwadrans.

  • Krok trzeci

    Dodaj rzodkiewki wraz z liśćmi i gotuj jeszcze 5 minut. Ser topiony, śmietanę i chochelkę wywaru zmiksuj dokładnie, by nie było grudek, i dodaj do zupy. Dopraw do smaku solą, pieprzem i gałką.

  • Krok czwarty

    Udekoruj kilkoma plasterkami surowej rzodkiewki i ewentualnie posiekanym szczypiorkiem.

  • Znacie inne ciekawe sposoby na wykorzystanie rzodkiewki?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułInformowanie o redukcji zatrudnienia w firmie
Następny artykułDżem z jeżyn – przepis

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here