Surowe owoce jarzębiny są trujące i gorzkie, jednak zarówno bardzo niskie, jak i wysokie temperatury pozbawiają je obu niepożądanych właściwości. Ludowa tradycja każde zbierać jarzębinę dopiero po pierwszych przymrozkach. Teraz jednak wystarczy zebrać ją i wrzucić na tydzień lub dwa do zamrażalnika. Nie jest to jednak absolutnie konieczne – bowiem podgrzewanie, smażenie czy gotowanie jarzębiny działa identycznie.

Cierpkość i jednoczesna słodycz jarzębiny sprawiają, że owoce te świetnie nadają się na galaretki i konfitury do mięs. Taka jarzębinowa galaretka może również posłużyć do doprawienia sosu.

Wśród przetworów z jarzębiny polecamy galaretkę.

Galaretka z jarzębiny

Pamiętaj, że jarzębina zawiera niewiele pektyny, dlatego warto dodać do przetworów na przykład jabłka lub cukier żelujący – inaczej galaretka może się nie ściąć.

1 kg owoców jarzębiny,

3 jabłka,

1,5 litra wody,

cukier.

Wykonanie:

galaretka z jarzębinyFot. sxc.hu

Owoce jarzębiny oderwij od szypułek, przebierz i zamroź na noc, co pozwoli pozbyć się trującego kwasu parasorbowego. Następnego dnia rozmroź jarzębinę. Jabłka umyj i obierz, wykrój też gniazda nasienne. Włóż wszystkie owoce do garnka z grubym dnem, podlewając wodą tak, by je tylko przykryła. Zagotuj, po czym zmniejsz płomień do minimum i gotuj przez 25 minut.

Przecedź galaretkę przez kawałek gazy lub muślinu, co może zająć nawet do pięciu godzin, jednak nie przyspieszaj w żaden sposób procesu, ponieważ galaretka straci klarowność.

Zmierz ilość otrzymanego płynu i na każde jego 100 ml odmierz 75g (ok. 1/3 szklanki) cukru. Cukier wsyp do naczynia żaroodpornego i wstaw na 10 minut do piekarnika rozgrzanego do 170 stopni. Karmel dodaj do galaretki, mieszając dotąd, aż całkiem się rozpuści. Gotuj na ostrym ogniu około kwadransa, aż galaretka zgęstnieje. Przetestuj galaretkę, nabierając na zimną łyżeczkę odrobinę mikstury. Po minucie dotknij galaretki placem – jeśli na skórze pojawi się błonka, galaretka nadaje się do przełożenia do słoików. Jeśli jednak nie obserwujesz takiego efektu, zostaw garnek jeszcze na 10 minut na ogniu. Zanim zaczniesz przekładać galaretkę do wysterylizowanych słoików, pozwól jej ostygnąć kilka minut.

Na bazie takiej galaretki możesz zrobić sos do mięsa.

Będzie potrzebne:

3 łyżki naturalnego sosu spod pieczeni,

2 łyżki mąki,

100 ml wody,

150 ml czerwonego wina,

2 łyżki galaretki jarzębinowej.

Wykonanie:

Tłuszcz od pieczenia mięsa stop na patelni na średnim ogniu. Przesiej mąkę na patelnię i dokładnie mieszając, podgrzewaj jeszcze przez minutę. Wino zmieszaj z wodą i tę miksturę powoli wlewaj na patelnię, ciągle mieszając, tak by powstał jednolity sos. Zagotuj, a następnie wmieszaj galaretkę jarzębinową. Podawaj na gorąco do mięs.

Macie inne pomysły na wykorzystanie jarzębiny?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułStare taryfy na kartę bez promocji – dlaczego?
Następny artykułZmiana operator w roamingu

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here