Jednym z takich przetworów jest marmolada z jabłek, świetnie nadająca się do szarlotki, naleśników, smarowania pieczywa czy nadziewania kruchych rogalików.

Wykonanie:

2 kilogramy jabłek,

kilo cukru,

łyżka cynamonu,

1 cytryna.

  • Krok pierwszy

    Jabłka umyj, obierz ze skórek, wykrój gniazda nasienne. Sok z cytryny wyciśnij i pokrop nim pokrojone owoce. Do garnka z grubym dnem włóż połowę jabłek, dodaj 2-3 łyżki wody i rozgotuj owoce na gęstą masę.

    dżem z jabłek

    Fot. photoxpress.com
  • Krok drugi

    Teraz możesz dodać resztę jabłek, cukier i cynamon. Przesmaż na wolnym ogniu przez około pół godziny, nie zaniedbując mieszania, ponieważ cukier łatwo się karmelizuje, co prowadzi do przypalania się marmolady.

  • Krok trzeci

    Wyparzone słoiki napełnij marmoladą i od razu zakręć. Nie wymagają pasteryzacji, zmiana temperatury zrobi swoje. Pozwól im zatem dokładnie wystygnąć, zanim przestawisz je w inne miejsce. Jeśli któryś ze słoików się nie zassał, przechowuj go w lodówce i użyj w ciągu mniej więcej tygodnia.

  • Krok czwarty

    Gotowa marmolada ma złocisty, jasnobrązowy odcień, a w masie jabłkowej da się wyczuć większe kawałki.

  • Znacie inne przepisy na jabłkową marmoladę? Podzielcie się nimi, jeśli macie ochotę!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułMarmolada z czerwonej cebuli – przepis
Następny artykułJakiego operatora komórkowego wybrać?

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here